Kierujący pracą giełdy Zdzisław Lepsik twierdzi, że nie było najgorzej i wylicza, że przed godz. 10 pojawiło się ok. 70 pojazdów. Przypomina też, iż mieszkańcy zdążyli się już odzwyczaić od faktu, że w ich mieście można na targowisku handlować samochodami.
- Tę pierwszą robiliśmy tak trochę na próbę. Chcieliśmy sprawdzić jak to zadziała - mówi Lepsik. - W mojej ocenie nie wypadło to źle.
Giełda ma być czynna w soboty w godzinach 7 - 13. Ale po godz. 10 na plac przy Mickiewicza nie było już w czym wybierać. Przekonał się o tym Piotr Golas z Sieradza, który szuka mercedesów. W Zduńskiej Woli ich nie znalazł. - Dobrze się stało, że giełda ruszyła, bo takich miejsc powinno być jak najwięcej - uważa jednak Golas.
Osoby, które wystawiły swoje auta na rynku nie musiały płacić. To się jednak zmieni. Lepsik na razie zastanawia się jak wysoką ustalić opłatę za wjazd. Myśli, by nie było to więcej niż 10 zł.
- Wydaje mi się trzeba wyliczyć taką opłatę, by ludzie mogli to jakoś przełknąć - przekonuje Lepsik.
Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?