Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

8 godzin w kolejce po węgiel!

Grzegorz Maliszewski
Sławomir Grzanka z synem Hubertem po węgiel do kopalni przyjechali z Zelowa
Sławomir Grzanka z synem Hubertem po węgiel do kopalni przyjechali z Zelowa Grzegorz Maliszewski
Choć mróz na chwilę ustąpił miejsca odwilży, chętnych do kupna węgla brunatnego w punktach sprzedaży bełchatowskiej kopalni nie jest ani trochę mniej. Mieszkańcy z całego województwa łódzkiego po cenną kopalinę stoją w długich kolejkach, składających się nawet z kilkudziesięciu samochodów.

Powód? Węgiel brunatny jest o wiele tańszy niż kamienny. Dlatego sznury tirów czy samochodów osobowych z przyczepkami wcale nie znikają.

Sławomir Grzanka po węgiel przyjechał z synem Hubertem z Zelowa. Jak sam przyznaje, wykorzystał okazję, bo po święcie Trzech Króli ruch i kolejki były mniejsze niż w dni powszednie. Na przyczepkę swojego samochodu załadował w sumie dwie tony węgla.

- Wcześniej jak jeździłem, to kolejki były długie, tirów dużo było. Dziś przyjechałem, bo wczoraj święto, i się opłaciło. Postałem w kolejce niecałą godzinę. W zeszłym roku czekałem ponad pięć godzin. Tak więc różnica jest - mówi Sławomir Grzanka. - Choć zrobiło się teraz dość ciepło, to trzeba zrobić zapasy, bo zima tak łatwo nie odpuści. Węgiel brunatny gorzej się pali, jest mniej wydajny niż kamienny, ale za to nawet siedem razy tańszy. Piecem muszę ogrzać trzysta metrów kwadratowych domu. Jak węgla wsypię do pieca, to starczy na dzień. Choć to też zależy od pogody.

W punktach skupu nie brakuje też osób, które decydują się pokonać większą odległość, aby kupić bełchatowski węgiel.

- Pali się dobrze, ale szybciej niż kamienny i więcej go trzeba zużyć. Mimo to i tak dużo taniej wychodzi opalanie nim domu zimą. W porównaniu z węglem kamiennym, cena za brunatny jest atrakcyjna. Przyjechaliśmy zrobić zapasy na zimę - mówi Grzegorz Kwieciński ze Zduńskiej Woli.

Wśród kupujących węgiel nie brakuje też osób, które narzekają na jego jakość. - Niby płaci się za określoną granulację, ale czasami to na sam miał można trafić albo drobny węgiel - mówi pan Henryk, który przyjechał spod Radomska.

Małgorzata Starczyk, kierownik działu komunikacji korporacyjnej w PGE KWB Bełchatów, przyznaje, że w kolejkach po węgiel indywidualni klienci stoją nawet do 8 godzin. Największe ciężarówki ładują nawet do 27 ton. Za tonę węgla najlepszej jakości trzeba zapłacić 156 zł, za ten nieco gorszej jakości 121 zł.

- Obecnie w bełchatowskiej kopalni działają trzy punkty załadunku węgla dla odbiorców indywidualnych - m.in. sortownia, przesiewacz oraz załadunek ręczny oraz jedno stanowisko sprzedaży węgla - mówi Małgorzata Starczyk.

Osób chętnych na kupno węgla jest coraz więcej. W mroźnym grudniu 2010 r. odbiorcom indywidualnym sprzedano 50.698 ton węgla. To o 9,91 proc. więcej niż rok wcześniej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto