Boisko przy SP 6 nie nadaje się do użytku

Uczniowie Szkoły Podstawowej nr 6 w Zduńskiej Woli nie mają szans pograć w piłkę na przyszkolnym boisku. Obiekt nie nadaje się do użytku i nie można prowadzić na nim zajęć. Powód? Jego opłakany stan. Władze Zduńskiej Woli winią za to byłą już dyrektor SP 6 (funkcję sprawowała do końca sierpnia). Wiceprezydent Zduńskiej Woli Andrzej Brodzki wylicza, że dostała w 2012 roku uchwałą rady miasta 42 tys. zł na rekultywacje i odtworzenie boiska.
- Zostało to zrobione. Niestety podejście do zarządzania infrastrukturą szkolną było niewłaściwe i efekt jest taki, że przez zaniedbanie boisko nie nadaje się do gry. To właściwie nie boisko, tylko jakieś kępki trawy i place ziemi. To bulwersujące. Każdy wie, że boisko trzeba kosić i dbać o to, by było w odpowiednim stanie - mówi wiceprezydent Brodzki i wskazuje na inne trawiaste boiska: przy Szkole Podstawowej nr 7 i przy Publicznym Gimnazjum nr 1, które są w doskonałym stanie, bo są odpowiednio zadbane.
Na pytanie, dlaczego sprawa boiska przy SP 6 wyszła dopiero teraz , choć w takim samym stanie było jeszcze na długo przed wakacjami, wiceprezydent odpowiada: - Prezydent nie jest od tego by sprawdzać stan boisk czy szkolnych pomieszczeń. Od tego są dyrektorzy szkół, którzy biorą także za to pensje. Stan tego boiska rzucił nam się w oczy przy okazji budowy w sąsiedztwie przedszkola - nie ukrywa.
Za brak odpowiedniego nadzoru nad szkolnym majątkiem i zmarnowanie publicznych pieniędzy była dyrektorka "szóstki" nie poniesie jednak kary. - Nie zamierzamy sie procesować. Między innymi oceną jej pracy i pociagnięciem do odpowiedzialności był fakt, że nie wygrała konkursu na stanowisko dyrektora - mówi Brodzki.
Teraz problem z odtworzeniem boiska ma na głowie Marzena Jaruga, nowa dyrektor Szkoły Podstawowej nr 6 i Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 1, w skład którego wchodzi "szóstka". - Na pewno sobie z tym poradzimy - zapewnia