Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Burzliwa walka o władzę nad blokowiskami i telewizją

Jolanta Jeziorska
Mieszkańcy osiedli karty z nazwiskami swoich kandydatów wrzucają do urny
Mieszkańcy osiedli karty z nazwiskami swoich kandydatów wrzucają do urny fot. Jolanta Jeziorska
Kontrowersyjny przebieg mają wybory w Spółdzielni Mieszkaniowej "Lokator". Powód?

Bo nabrały wymiaru politycznego i budzą skrajne emocje wśród spółdzielców. A jest o co walczyć, bo podczas zebrań zostanie wybrana rada nadzorcza spółdzielni, która decyduje o obsadzeniu zarządu, czyli władz.

O władzę nad administrowaniem siedmioma zduńskowolskimi osiedlami i telewizją kablową walczą dwa obozy. To obecni rządzący w Lokatorze oraz osoby związane z prezydenckim ugrupowaniem "Forum Dobrej Woli" i PiS. Walka jest zajadła. Niczym podczas wyborów samorządowych, do skrzynek pocztowych spółdzielców trafiają gazetki, a prezes Lokatora za pośrednictwem kablówki chwali się sukcesami zarządu spółdzielni. Pikanterii wyborom dodaje fakt, że jednym z trzydziestu kandydatów do rady nadzorczej spółdzielni jest... Piotr Niedźwiecki, prezydent Zduńskiej Woli. Wśród pretendentów do 15-osobowej rady są też między innymi dwaj miejscy radni, jeden radny powiatowy, pracownicy miejskich spółek i zarządca miejskiego targowiska. Jednak dla mieszkańców osiedli najbardziej bulwersujące jest to, że w wyborach wystartował prezydent. Spółdzielcy zastanawiają się, czy nie ma tu konfliktu interesów.

- Przecież interesy spółdzielni nie zawsze pokrywają się z interesami miasta. Dlatego według nas, prezydent i radni, którzy też są kandydatami, nie powinni kandydować. Z czegoś chyba będą musieli zrezygnować, pytanie tylko z czego? Złożą mandaty?- zastanawiał się Henryk Stawski podczas zebrania mieszkańców osiedla Zachód C.

- Czy prawo spółdzielni na to zezwala? - pytał kolejny mieszkaniec.

- Moim zdaniem to skandal. W spółdzielni nie powinno być żadnej polityki, a uprawiana jest od lat. Teraz po kandydatach widać to najbardziej. Polityka jest już wszędzie. Prezydent powinien mieć trochę więcej umiaru i rozsądku - uważa pan Kazimierz z os. Południe.

Co na to Piotr Niedźwiecki? W tym, że kandyduje, nie widzi nic niestosownego. - Przecież jestem spółdzielcą, mieszkam w blokach, więc mam takie samo prawo jak inni - uważa prezydent. Zastanawia się jednak, czy fakt, że po raz kolejny porysowano mu samochód, nie jest związany z wyborami w Lokatorze.

Jak się okazuje, zgodnie ze statutem SM Lokator, kandydatem do rady nadzorczej może być każdy spółdzielca, także członek oczekujący. Pod warunkiem, że na 15 dni przed terminem walnych zgromadzeń zostanie zgłoszona jego kandydatura wraz z podpisami poparcia 30 innych spółdzielców. I tyle. Dopiero po wyborach sprawdzane jest, czy nie ma konfliktu interesów i wybrany do rady nadzorczej musi się zdecydować, na co stawia.

Zebrania są na półmetku. Jak na razie górą jest "stare", czyli jak to określa prezes SM Przemy-sław Gibert, kontynuacja polityki prowadzonej przez obecny zarząd.

Przypomnijmy, że wybory w spółdzielni odbywają się co trzy lata i przynajmniej od 2002 r. mają burzliwy przebieg. Od tamtej pory jednak nie udało się zmienić nieco egzotycznej koalicji SLD-Solidarność, która rządzi w SM Lokator.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zdunskawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto