Karsznicki skansen lokomotyw to największa atrakcja turystyczna Zduńskiej Woli. Co do tego wątpliwości nie ma nikt. Problem w tym, że koncepcje, co miasto ma z nim zrobić zmieniają się już od 2 lat. Zawsze rozbija się o pieniądze. Udało się wprawdzie wyremontować za prawie 300 tys. zł trzy parowozy, trzy spalinówki i stojącą przy wiadukcie karsznickim wąskotorówkę, jednak na więcej miłośnicy kolei nie mają co liczyć. W projekcie przyszłorocznego budżetu zapisano jedynie pieniądze na ogrodzenie i uporządkowanie terenu - ok. 60 tys. zł.
Obecnie skansen znajduje się w strukturach Muzeum Historii Miasta Zduńska Wola, jednak nie pociągnęło to za sobą dodatkowych funduszy na muzeum. Władze miasta pomysłów na to, co dalej, miały już kilka, w tym wydzierżawienie skansenu firmie która stworzyłaby obok park rozrywki. Teraz stawiają na mieszkańców.
- Skansen jest w strukturze muzeum, choć to tak naprawdę nie funkcjonuje bo miasto wyręcza dyrektora. Może nowy albo nowy-stary dyrektor zaproponuje jakieś rozwiązanie, które usatysfakcjonuje społeczność kolejową - mówi prezydent Zduńskiej Woli Piotr Niedźwiecki. - To też zadanie dla społeczności Karsznic. Może ona w ramach wolontariatu zadbałaby o swoje dziedzictwo.
- Powinny się tym zająć osoby, które czują temat - przekonuje wiceprezydent Zduńskiej Woli Krzysztof Jędrzejewski. - Trudno z punktu widzenia urzędnika coś zaproponować i nie popełnić błędu. W Skierniewicach mają stowarzyszenie, które zajmuje się skansenem i to dobrze funkcjonuje.
W Karsznicach jest już pomysł i wola, by zakładać stowarzyszenie, które zajmie się skansenem i będzie pozyskiwało pieniądze na renowację eksponatów nie tylko z urzędu miasta, ale i z innych źródeł. Ideę ma Czesław Boczek, emerytowany kolejarz, który sprowadzał w latach 90-tych ubiegłego wieku parowozy i był jednym z pomysłodawców założenia skansenu. Chciałby założyć stowarzyszenie. Już zaproponował udział w przedsięwzięciu organizacji kolejarzy emerytów oraz radzie osiedla Karsznice.
- Chcę zarazić kolejnych, także młodych ludzi. Chodzi mi o to, by byli w stowarzyszeniu ludzie, którzy się w to zaangażują, a nie będą chcieli brać pieniądze - mówi Czesław Boczek.
Jednak wśród zduńskowolan są i tacy, którzy uważają, że skansenem powinno zajmować się i łożyć na jego utrzymanie miasto. - To największy skarb Zduńskiej Woli. Jedyny, który chcą odwiedzać turyści. Miasto ma obowiązek o nie zadbać, a nie cedować to na mieszkańców - uważa jeden ze zduńskowolan.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?