Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chcecie mieć skansen? To sami o niego dbajcie

Jolanta Jeziorska
Prezydent Piotr Niedźwiecki (od lewej) uważa, że skansenem powinni zająć się mieszkańcy Karsznic
Prezydent Piotr Niedźwiecki (od lewej) uważa, że skansenem powinni zająć się mieszkańcy Karsznic Jolanta Jeziorska
Jak ma wyglądać skansen lokomotyw w Karsznicach i kto ma się nim zająć - to pytanie zadawane jest w Zduńskiej Woli odkąd w 2009 roku miasto przejęło teren od PKP. Teraz prezydent Zduńskiej Woli Piotr Niedźwiecki ma koncepcję, by w ramach wolontariatu pieczę nad obiektem przejęli mieszkańcy. W projekcie przyszłorocznego budżetu na utrzymanie placówki pieniędzy nie przewidziano.

Karsznicki skansen lokomotyw to największa atrakcja turystyczna Zduńskiej Woli. Co do tego wątpliwości nie ma nikt. Problem w tym, że koncepcje, co miasto ma z nim zrobić zmieniają się już od 2 lat. Zawsze rozbija się o pieniądze. Udało się wprawdzie wyremontować za prawie 300 tys. zł trzy parowozy, trzy spalinówki i stojącą przy wiadukcie karsznickim wąskotorówkę, jednak na więcej miłośnicy kolei nie mają co liczyć. W projekcie przyszłorocznego budżetu zapisano jedynie pieniądze na ogrodzenie i uporządkowanie terenu - ok. 60 tys. zł.

Obecnie skansen znajduje się w strukturach Muzeum Historii Miasta Zduńska Wola, jednak nie pociągnęło to za sobą dodatkowych funduszy na muzeum. Władze miasta pomysłów na to, co dalej, miały już kilka, w tym wydzierżawienie skansenu firmie która stworzyłaby obok park rozrywki. Teraz stawiają na mieszkańców.
- Skansen jest w strukturze muzeum, choć to tak naprawdę nie funkcjonuje bo miasto wyręcza dyrektora. Może nowy albo nowy-stary dyrektor zaproponuje jakieś rozwiązanie, które usatysfakcjonuje społeczność kolejową - mówi prezydent Zduńskiej Woli Piotr Niedźwiecki. - To też zadanie dla społeczności Karsznic. Może ona w ramach wolontariatu zadbałaby o swoje dziedzictwo.
- Powinny się tym zająć osoby, które czują temat - przekonuje wiceprezydent Zduńskiej Woli Krzysztof Jędrzejewski. - Trudno z punktu widzenia urzędnika coś zaproponować i nie popełnić błędu. W Skierniewicach mają stowarzyszenie, które zajmuje się skansenem i to dobrze funkcjonuje.

W Karsznicach jest już pomysł i wola, by zakładać stowarzyszenie, które zajmie się skansenem i będzie pozyskiwało pieniądze na renowację eksponatów nie tylko z urzędu miasta, ale i z innych źródeł. Ideę ma Czesław Boczek, emerytowany kolejarz, który sprowadzał w latach 90-tych ubiegłego wieku parowozy i był jednym z pomysłodawców założenia skansenu. Chciałby założyć stowarzyszenie. Już zaproponował udział w przedsięwzięciu organizacji kolejarzy emerytów oraz radzie osiedla Karsznice.
- Chcę zarazić kolejnych, także młodych ludzi. Chodzi mi o to, by byli w stowarzyszeniu ludzie, którzy się w to zaangażują, a nie będą chcieli brać pieniądze - mówi Czesław Boczek.

Jednak wśród zduńskowolan są i tacy, którzy uważają, że skansenem powinno zajmować się i łożyć na jego utrzymanie miasto. - To największy skarb Zduńskiej Woli. Jedyny, który chcą odwiedzać turyści. Miasto ma obowiązek o nie zadbać, a nie cedować to na mieszkańców - uważa jeden ze zduńskowolan.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zdunskawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto