18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czworaczki z gminy Widawa już w domu (zdjęcia)

Sławomir Wójcikowski
Katarzynie i Marcelowi Smarzych z Górek Grabińskich w gminie Widawa urodziły się czworaczki. Kinga, Martynka, Marcinek i Krzyś wreszcie są w domu w komplecie

Po pierwszym badaniu USG usłyszeli od lekarza, iż w brzuchu przyszłej matki jest dziecko i coś jeszcze. Katarzynie i Marcelowi Smarzych z Górek Grabińskich w gm. Widawa nie przyszło wtedy do głowy, iż wkrótce lekarz powie: - Będziecie mieli czworaczki. Była radość, ale i refleksja, że nie będzie lekko. Zwłaszcza że ciąża od początku była obarczona wysokim ryzykiem.

Pani Katarzyna jeszcze jako panna pracowała przez kilka lat w domu dziecka i zawsze marzyła, że gdy wyjdzie za mąż, będzie miała własne dzieci. Otoczy je troską i nigdy nie dopuści do tego, by spotkał je zły los. Doczekała tej chwili. Katarzyna i Marcel Smarzych są małżeństwem od siedmiu lat. Nie mieli przez ten czas dzieci, chociaż chcieli.
Dobrą wróżbę dał im... bocian gniazdujący od lat na topoli sąsiadującej z zabudowaniami ich gospodarstwa. To on pierwszy zwiastował rodzinie tak liczne potomstwo. W ubiegłym roku wychowały się w tym gnieździe 4 małe bociany. Gdy lekarz zdiagnozował bliźniaki i coś jeszcze, pan Marcel zażartował, iż pewnie będą czworaczki, tak jak w bocianim gnieździe. Okazało się to dobrą wróżbą... Marcinek, Krzyś, Kinga i Martynka urodziły się w 27 tygodniu ciąży. Każde z maleństw ważyło wtedy około kilograma.

W historii gminy Widawa urodziły się już kiedyś trojaczki. Czworaczki są pierwszy raz. Dlatego wieść o tak nietypowych narodzinach pod koniec ubiegłego roku lotem błyskawicy rozeszła się po gminie. Nie ma w tym nic dziwnego. Katarzyna Smarzych jest społecznikiem i do tego sołtysem rodzinnej wsi. Pan Marcel jest we wsi znanym gospodarzem. A na dokładkę czas rozwiązania zbiegł się z datą jednej z sesji Rady Gminy. Rozdzwoniły się wtedy telefony i posypały prezenty.

- Dziękujemy za gratulacje i hojność - mówi Katarzyna Smarzych. - Jednak od początku, gdy tylko się dowiedziałam, że to mnoga ciąża, byłam pełna obaw. Nadal jestem. Według skorygowanego wieku, nasze pociechy mają dopiero półtora miesiąca. Pierwsze wyszło ze szpitala na początku stycznia, ostatnie w kwietniu. Staramy się jak możemy, ale przecież nie wszystko od nas zależy i żyję z tą świadomością.

Gmina oddelegowała do pomocy rodzinie położną, by chociaż przez kilka godzin w tygodniu pomogła utrudzonym rodzicom. - Pomoc nam się bardzo przydaje. Najwięcej pracy jest wieczorem, kiedy trzeba kąpać maleństwa i dawać im jeść. W soboty i niedzielę mamy chwilę wytchnienia, kiedy przyjeżdżają bliscy. Rodzina zajmuje się dziećmi, ja gospodarstwem, a żona sprzątaniem i prasowaniem. Ale mówię sobie, że gdybyśmy mieli tradycyjnie jedno dziecko co dwa lata, to dziesięć lat spędzilibyśmy w pieluchach. Mając czworaczki, zaoszczędzimy czas na "pielucholatach" i poświecimy go na wychowanie - dodaje z uśmiechem Marcel Smarzych.

W ostatnich dniach czworaczki i ich rodziców odwiedzili wójt Widawy Jerzy Sylwester Woźniak i sekretarz gminy Longina Oleszczuk. Oprócz listu gratulacyjnego i kwiatów dla rodziców, przywieźli prezenty dla maluchów. Zapewniali także, iż otoczą rodzinę stałą pomocą adekwatną do rosnących potrzeb czworaczków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zdunskawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto