Po kilku miesiącach negocjacji władzom Pajęczna i mieszkańcom Niwisk udało się dojść do porozumienia. Budynek zlikwidowanej szkoły zostanie przekazany bezpłatnie lokalnemu stowarzyszeniu. Nie oznacza to jednak, że mieszkańcy wycofają się z żądań przekazania obiektu na własność. Decyzja należy do sądu.
Budynek zostanie użyczony Stowarzyszeniu na Rzecz Rozwoju Wsi Niwiska Górne na okres trzech lat. Umowa zacznie obowiązywać w kwietniu. Stowarzyszenie zobowiązało się m.in. do prowadzenia w byłej szkole świetlicy wiejskiej, a także do organizacji różnego rodzaju imprez.
- Skoro stowarzyszenie chce się wykazać, to nie będę tego blokował, aczkolwiek gmina nie będzie pomagać finansowo. Osobiście jestem bardzo ciekaw, co z tych planów wyjdzie - mówi burmistrz Pajęczna Dariusz Tokarski. - Szkoda tylko, że stowarzyszenie nie ma w statucie zapisu o współpracy z gminą. To o czymś świadczy.
Sceptyczne podejście gospodarza gminy nie dziwi, bo dotychczasowe relacje pomiędzy ratuszem a grupą mieszkańców Niwisk nie były najlepsze. Z tej miejscowości pochodzi czołowy opozycyjny radny Leszek Janeczek. Wokół niego skupili się mieszkańcy, którzy nie boją się wchodzić w otwarty konflikt z władzami.
W lutym do wojewody trafiła skarga na burmistrza, w której zarzucono Tokarskiemu m.in. brak dobrej woli w sprawie przekazania budynku. Początkowo mieszkańcy Niwisk oczekiwali, że zostanie on użyczony na 25 lat. W trakcie rozmów pomiędzy władzami, mieszkańcami i przedstawicielami Cementowni Warta, zrodziła się propozycja dzierżawy. Umowa miała być zawarta na pięć lat, a czynsz miała pokrywać firma z Trębaczewa, która zadeklarowała finansowe wsparcie dla Stowarzyszenia. Niwiszczanie odmówili jednak podpisania umowy. Uparli się przy opcji nieodpłatnego przekazania. I dopięli swego.
- Burmistrz poszedł na kompromis, choć nie wiem, czyja to zasługa - komentuje Leszek Janeczek, który nie do końca jest jednak usatysfakcjonowany. Dlaczego? - Chcieliśmy jeszcze przedszkole, ale na to gmina nie wyraziła zgody.
Radny dodaje, że niezależnie od sprawy użyczenia budynku, do sądu trafił pozew o przekazanie go mieszkańcom wsi.
- Gmina stała się właścicielem przez zasiedzenie, ale to mieszkańcy budowali szkołę w czynie społecznym. Dlatego budynek powinien być własnością wsi - argumentuje Leszek Janeczek.
Mimo zatargów o budynek, burmistrz nie żałuje, że doszło do zamknięcia placówki. Większość mieszkańców bowiem, jak tłumaczy, pogodziła się z nową sytuacją.
- Z moich doświadczeń wynika, że dzieci i rodzice są zadowoleni z warunków, jakie oferujemy w większych placówkach. Są i tacy, którzy przepraszali za swoje zachowanie na sesjach - mówi Dariusz Tokarski.
Szef gminy ceni sobie także współpracę z mieszkańcami Patrzykowa, gdzie również zlikwidowano małą szkołę. Decyzją radnych budynek zostanie wystawiony na sprzedaż. Przy strażnicy natomiast ma powstać plac zabaw i boisko.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?