Janusz Żołyniak swoją decyzję tłumaczy zmęczeniem i okolicznościami.
- Praca tutaj jest bardzo specyficzna bo ta spółka jest obarczona odpowiedzialnością za najemców, na przykład musimy zapewnić im bezpieczeństwo i uchronić miedzy innymi od skutków pożarów i zaczadzeń. Tymczasem mamy około 140 budynków mających powyżej 140 lat, gdzie brakuje przewodów kominowych, wentylacyjnych itp., bo w czasach gdy je budowano nie obowiązywało prawo budowlane jak obecnie. A to przy ponad 1550 pieców może tworzyć zagrożenie, że któryś będzie niesprawny. Mimo, że na bieżąco prowadzimy przeglądy, reagujemy na każde zgłoszenie, rozdajemy czujniki czadu - mówi Janusz Żołyniak.I dodaje, że jego decyzja o rezygnacji nie miała nic wspólnego ze zmiana składu rady nadzorczej TBS ( można o tym przeczytać tutaj: nowa rzda nadzorcza w tbs).
Ponieważ z końcem stycznia TBS "Złotnicki" nie będzie miał prezesa ani osoby, która mogłaby zarządzać spółką, niewykluczone, że Żołyniak zostanie w niej jako pracownik do czasu wprowadzenia następcy w specyfikę spółki.
Janusz Żołyniak był prezesem TBS dwukrotnie: od maja 2011 r. do lutego 2016 r i ponownie od października 2016 r. Co ciekawe, 10 lutego nabywa praw emerytalnych.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?