Mieszkańcy Widawskiej nie chcą masztu telefonicznego

Mieszkańcy napisali skargę do wydziału architektury zduńskowolskiego starostwa. Zapowiadają, że jeśli to nie odniesie skutku , będą interweniowali dalej. Byle tylko nie dopuścić do wybudowania masztu. Wyliczają, że maszt jest za wysoki, zbyt blisko zabudowań, że może zagrażać zdrowiu.

- Dlaczego nie można umiejscowić tego masztu gdzie indziej, na przykład na Grzybowej, gdzie są już maszty Plusa i Orange? Przecież taki maszt obniża wartość działek, stwarza zagrożenie dla zdrowia. To też uszczerbek dla walorów środowiskowych, krajobrazowych i estetycznych terenu - mówi Bartłomiej Waldhauser z ul. Widawskiej .

Ryszard Wielowiejski, naczelnik Wydziału Architektury i Budownictwa zduńskowolskiego starostwa wyjaśnia, że jeśli projekt jest zgodny z prawem , to musi wydać pozwolenie na budowę. -Urząd Miasta wydał decyzję o warunkach zabudowy i zdecydował, czy można się tam budować. Naszym obowiązkiem jako starostwa jest sprawdzenie rozwiązań projektowych w kontekście wydanych decyzji przez pana prezydenta i jeżeli te dwa dokumenty są tożsame, jeżeli się zgadzają i nie ma sprzeczności, to nie mogę odmówić wydania pozwolenia na budowę.

W zduńskowolskim magistracie podkreślają, że w decyzji o warunkach zabudowy zawarty został zapis, że „_realizacja inwestycji nie może powodować uciążliwości w zakresie hałasu, wibracji, zakłóceń elektrycznych i promieniowania_”. Przypominają też, że odwołanie od tej decyzji mieszkańcy skierowali do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które umorzyło sprawę i utrzymało decyzję prezydenta w mocy.

Mieszkańcom, którzy nie chcą masztu pozostaje tylko dogadać się z właścicielką działki. Ta wyjaśnia, że nie może wycofać się z umowy, jaką przed 5 laty zawarła z siecią Play, bo zbyt drogo by ją to kosztowało.- Nie upieram się przy tym maszcie ale nie stać mnie na ogromne koszty związane z zerwaniem umowy - wyjaśnia.

O sprawie nieco szerzej w "Naszym Tygodniku Zduńska Wola- Łask".