Zduńska Wola nie będzie składała wniosku do konkursu na dofinansowanie transportu niskoemisyjnego. Termin mija 18 marca, a jak twierdzi wiceprezydent Beata Turlakiewicz, samorząd miał za mało czasu na opracowanie projektu i rozwiązania, na jakie są unijne pieniądze są zbyt drogie.
– Nie widzimy możliwości pozyskania pieniędzy w tym rozdaniu – mówi wiceprezydent Turlakiewicz.
Przedstawiciele miasta uczestniczyli w pokazie zorganizowanym przez Urząd Marszałkowski, gdzie prezentowano autobusy elektryczne. Takie, na jakie można otrzymać dotację. Według miejskich urzędników są zbyt drogie. Sztuka kosztować ma od 1,2 do 1,5 mln zł. Ponadto bardzo droga jest obsługa i eksploatacja takiego taboru.
Jak wylicza prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Zduńskiej Woli, zakupienie osprzętu do ładowania akumulatorów to wydatek rzędu ponad 200 tys. zł.
– Koszty utrzymania autobusów elektrycznych i ich eksploatacja nie jest tak korzystna jak na reklamach – przekonuje prezes Tomasz Wilk.
Według władz miasta i spółki Zduńskiej Woli nie stać na udział w takim projekcie. Dlatego o wymianę taboru chce zadbać w inny sposób. Jak przekonuje prezes Wilk, ma być to umowa partnerska z producentami autobusów. Twierdzi, że prowadzone są rozmowy z Solarisem oraz Iveco.
– Myślimy o wymianie pięciu, sześciu samochodów. Jeśli nie uda się pozyskać dofinansowania, będziemy się starać odnowić tabor w inny sposób – twierdzi wiceprezydent Beata Turlakiewicz.
W zduńskowolskim MPK, jak podaje jego prezes, najnowszy autobus ma 5 lat, a najstarszy 20 lat. Twierdzi też, że w najbliższym czasie spodziewa się awarii silników trzech pojazdów. Z powodu ich znacznego przebiegu.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?