Nie ma chętnych na mieszkanie chronione w Zduńskiej Woli

Mieszkanie chronione w Zduńskiej Woli powstało w bloku przy ul. Szkolnej. Lokal trafił do samorządu jako spadek po zmarłej osobie, więc miasto nie poniosło kosztów. Mieszkanie zostało przebudowane do potrzeb osób niepełnosprawnych, wyremontowane i całkowicie wyposażone. Kosztowało to 102 tys. zł. Połowę pokrył samorząd. Pozostała część została zrefundowana z budżetu państwa. Miasto skorzystało z dofinansowania w ramach rządowego programu "Za życiem".

O to, by samorząd przystąpił do programu, zabiegali zduńskowolscy radni Prawa i Sprawiedliwości. Teraz nie wykluczone, że będą musieli przełknąć gorzką pigułkę i zdecydować o wyjściu z projektu. A to łączy się z oddaniem pieniędzy, jakie miasto wzięło w formie dotacji.

Problem polega na tym, że w mieszkaniu chronionym nikt nie chce zamieszać. Jak twierdzi dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Zduńskiej Woli Mirosława Jakubowska, była jedna osoba zainteresowana, ale nie może mieszkać sama i wymaga 24-godzinnego wsparcia. A to oznaczałoby koszty miesięczne około 35 tys. zł.

– Pracownicy robili rozeznanie wśród osób korzystających z pomocy społecznej, były spotkania z podopiecznymi Środowiskowych Domów Samopomocy, Warsztatów Terapii Zajęciowej, ze Stowarzyszeniem na rzecz Osób Niepełnosprawnych, ale nie ma żadnych chętnych osób – wylicza dyrektor MOPS.

Kłopot w tym, że mogą zamieszkać w lokalu tylko osoby niepełnosprawne, które spełniają ustawowe kryteria. Mieszkanie jest dla pełnoletnich, niepełnosprawnych ze znacznym stopniem niepełnosprawności lub stopniem umiarkowanym, w odniesieniu, do których orzeczono chorobę psychiczna, upośledzenie umysłowe, całościowe zaburzenie rozwojowe lub epilepsję oraz niewidomych, które nie wymagają całodobowej opieki osób trzecich, zamieszkałych na terenie miasta.

– Może kanał dystrybucji nie taki? – zastanawiał się przewodniczący rady miasta Witold Gwiazda. – Może trzeba było poprosić księży, żeby ogłosili z ambony?

Samorząd nie wyklucza żadnego sposobu informowania o programie mieszkania chronionego, ale proponuje też radnym policzyć koszty. Miasto jest zobowiązane do utrzymywania lokalu przez 10 lat. Taka jest tzw. trwałość projektu.

– Rozważam myśl, że jeśli nie będzie zainteresowania, być może trzeba będzie się wycofać z tego projektu i przekwalifikować mieszkanie na inne – zastanawia się wiceprezydent Zduńskiej Woli Elżbieta Szlachetka - Sikora.
Radni zduńskowolscy nie wykluczają, takiego rozwiązania. Uznali jednak, że miasto powinno próbować jeszcze znaleźć chętnych. Urzędnicy dostali czas do końca czerwca.

Idea mieszkania chronionego polega na tym, że pozwala ono dorosłym osobom niepełnosprawnym, które mieszkają z rodzicami, spróbować samodzielnego życia. Ochrona natomiast, to możliwa ulga w czynszu oraz opieka specjalistów, zapewniona przez Miejskie Ośrodek Pomocy Społecznej w Zduńskiej Woli.

Zduńska Wola może w mieszkaniu chronionym ulokować jednocześnie trzy osoby niepełnosprawne. Lokal jest dwupokojowy z kuchnią i łazienką. Został wyremontowany i w pełni wyposażony. Niepełnosprawny może zamieszkać w nim na rok.

Samorząd musi zapewni mieszkańcom wsparcie, w zależności od rodzaju niepełnosprawności - terapeuty, psychologa lub pracownika socjalnego. Czynsz opłaci miasto, jeśli lokatorzy spełniają kryteria dochodowe z ustawy o pomocy społecznej, czyli mają dochód poniżej 516 zł na osobę w rodzinie lub poniżej 634 zł dla osoby samotnej. Jeśli te progi dochodowe przekraczają, zapłacą część kosztów. Czynsz to ponad 300 zł bez opłat za tak zwane media.