W sali OSP w Waliszewicach w niedzielę, 28 kwietnia, mieszkańcy zebrali się na promocji książki o sobie i swojej wsi, a także jej zapomnianej już ziemiańskiej przeszłości. Waliszewice, wieś w gminie Goszczanów, niemal na granicy województwa Wielkopolskiego i Łódzkiego, okazuje się mieć niezwykle barwną historie, a jej dawni mieszkańcy niezwykłe losy.
Bożenna Antoszczyk, Eugeniusz Wypyszyński i Maria Łuczak to autorzy pozycji "Waliszewice w historii i wspomnieniach", ale to pomysłem Bożenny Antoszczyk, emerytowanej polonistki Zespołu Szkół Rolnicze Centrum Kształcenia ustawicznego w Wojsławicach, etnografa i regionalistki, książka powstała. Waliszewice są jej bohaterem, jako miejsce rodzinnie powiązane z dawnymi właścicielami nieistniejącego dworu w Waliszewicach. Od czego się zaczęło?
- To zdjęcie młodzieży ziemiańskiej z Waliszewic ukazało się w "Wiadomościach Włościańskich" - opowiada autorka. - Zadzwoniłam do redakcji i dowiedziałam się kto je zamieścił.
Okazało się, że był to Sławomir Gzowski z Kalisza. Bożenna Antoszczyk do niego dotarła. Był już wówczas śmiertelnie chory. Ale opowieść potoczyła się dalej. Autorka docierała do kolejnych osób związanych z Waliszewicami. I tak dotarła do Andrzej Laudowicza - potomka rodu Hepke, dawnych właścicieli majątku Waliszewice. Do Szumskich i siostry pisarki Marii Dąbrowskiej, do kina Stylowego w Kaliszu, gdzie do niemych filmów grali Wiłkomirscy i wreszcie do przedwojennej wytwórni filmowej Falanga w Warszawie. W wytwórnię zainwestowali ziemianie z Waliszewic, a kupiona została za pieniądze pochodzące ze sprzedaży majątku. Ziemię kupili chłopi z Waliszewic.
Cała ta skomplikowana siec powiązań rodzinnych została przedstawiona w drugiej części książki "Zapomniany fragment dziejów Waliszewic. Dwór rodzinny Hepke" autorstwa Bożenny Antoszczyk.
Książkę "Waliszewice w historii i wspomnieniach" podzielono na kilka części. Pierwsza z nich "Życie codzienne i świętowanie mieszkańców Waliszewic" Bożenna Antoszczyk poświęciła dawnym i obecnym mieszkańcom wsi. Oni sami opowiadają o swojej wsi. Autorka przypomina też losy waliszewian i przypomina dawne zwyczaje ludowe, czy codzienne życie wiejskiej chaty. Także obyczaje świąteczne czy weselne.
Najstarsze dzieje Waliszewic od czasów Jagiellonów do współczesnych. Regionalista Eugeniusz Wypyszyński sporządził także niezwykły wykaz wypisów z ksiąg parafialnych wszystkich mieszkańców Waliszewic urodzonych w latach 1808 - 1940, a także ich zgonów i ślubów.
Ostatnią część książki napisała Maria Łuczak, a dotyczy Stowarzyszenia Innowatorów Wsi działającego w Waliszewicach. To dzięki staraniom Krzysztofa Łuczaka, jego dyrektora generalnego, została wydana książka. Wydawnictwo sfinansowano z unijnych funduszy w ramach Lokalnej Grupy Działania Ziemia Tura. Książkę wszyscy chętni mieszkańcy otrzymali bezpłatnie.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?