Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Konradem Pokorą: Nie chcę robić rewolucji w Zduńskiej Woli, ale zmiany są potrzebne

Jolanta Jeziorska
Agnieszka Olejniczak
Z Konradem Pokorą, prezydentem elektem Zduńskiej Woli, rozmawia Jolanta Jeziorska.

Pierwsze wrażenia po wyborach. Jak się Pan czuje w roli prezydenta elekta?

Przede wszystkim chciałem podziękować wszystkim, którzy na mnie zagłosowali. Obiecuję ciężko pracować i sprostać oczekiwaniom zduńskowolan, którzy tak licznie poszli do wyborów. Jest mi miło, ale trochę dziwnie się czuję, kiedy ludzie zwracają się do mnie „panie prezydencie”, bo sam o sobie nie zacząłem jeszcze tak myśleć. Kampania wyborcza była bardzo intensywna i w wielu momentach stresująca, do tego stopnia, że schudłem ponad 6 kilogramów.

Czy na czas kadencji prezydenckiej zawiesi Pan działalność swojej firmy?

Cukiernia jest naszą firmą rodzinną, w której każdy z członków mojej rodziny ma swoją rolę. Ja już 2006 roku, kiedy po raz pierwszy zostałem wybrany radnym, zrezygnowałem z prowadzenia działalności gospodarczej. Owszem, przez cały czas pracowałem, w końcu to firma rodzinna. Teraz, kiedy zostałem wybrany na prezydenta miasta, naturalne jest, że moje obowiązki przejmie ktoś inny. Na razie rozważam, czy się zwolnić czy iść na bezpłatny urlop. Będę konsultował z prawnikiem, co w mojej sytuacji jest lepszym rozwiązaniem. Nie chcę działać na granicy prawa i naginać przepisów na swoją korzyść.

Jeszcze podczas kampanii wyborczej ogłosił Pan, że wiceprezydentem miasta, jeśli zostanie Pan wybrany na prezydenta, będzie Paweł Szewczyk i że w Zduńskiej Woli będzie tylko jeden zastępca prezydenta. Czy w kadrach urzędu miasta zajdą jakieś inne zmiany?

Od początku kampanii wyborczej deklarowałem zmianę stylu zarządzania Zduńską Wolą. Chcę zerwać z modelem rządów jakie były prowadzone od niemal dziesięciu lat. By to udowodnić, już kilka tygodni temu postanowiłem, że czas na pracę zespołową. Tak, Paweł Szewczyk będzie wiceprezydentem Zduńskiej Woli. Ponadto, konsekwentnie będę wzmacniał o kompetentne osoby swój zespół. Nie będę podejmował żadnych nerwowych ruchów i pochopnych decyzji. W urzędzie miasta pracuje wiele oddanych miastu i swojej pracy osób, ale potrzeba tam większej transparentności i przede wszystkim stabilizacji, decyzyjności i odpowiedzialności. Najpierw muszę rozejrzeć się jak działają poszczególne biura i jak pracują ludzie. Może się okazać, że jakieś zmiany kadrowe w urzędzie miasta są potrzebne. Jeśli tak będzie, to będziemy je wprowadzali. Na pewno będę chciał zrobić to, co jest najprostsze: stworzyć w urzędzie miasta punkt, gdzie ludzie będą mogli z pomocą urzędnika złożyć wniosek do programu „czyste powietrze”.

A co z miejskimi spółkami?

Nasze miasto potrzebuje sprawnego zarządzania. Miejskie spółki mają służyć zduńskowolanom i współfinansować projekty infrastrukturalne. Miejskie spółki nie mają zarabiać na mieszkańcach ale im służyć. Dlatego będą współfinansowały inwestycje miejskie. Uważam, że potrzebny jest audyt w naszych spółkach, ale najistotniejsze będą działania poaudytowe, wskazujące na podjęcie odpowiednich działań korygujących oraz ich wdrożenie i odpowiednie nadzorowanie. Z tym był w ostatnich latach kłopot dlatego wymaga to szybkich zmian. W spółkach będą ogłaszane konkursy na stanowiska prezesów, mówiłem o tym podczas kampanii, ale od wielu lat podkreślam, że to dobra praktyka. Zasady wyborów powinny być jasne. Prezesów spółek czy dyrektorów jednostek będę wyłaniał w drodze otwartych konkursów, na podstawie ich wiedzy, kompetencji, doświadczenia i konkretnych propozycji na lepsze funkcjonowanie danej spółki czy jednostki. W spółkach będą ogłaszane konkursy na stanowiska prezesów ale chcę, żeby przystąpili do nich także obecni prezesi. Tak jak w przypadku urzędu, tak samo w przypadku spółek i miejskich jednostek nie chcę podejmować pochopnych decyzji. Jeżeli chodzi o Ratusz, bibliotekę i muzeum, to nie planuję na razie zmian dyrektorów. Jak na razie nie mam zastrzeżeń do pracy tych jednostek. To instytucje kulturalne i moim zdaniem spełniają swoją rolę.

Ustępujący prezydent miał problemy ze współpracą z radą miasta. Pan ma bardziej komfortową sytuację, bo większość w nowo wybranej radzie miasta mają radni, którzy startowali z tego samego co Pan komitetu. Czy będzie Pan wykorzystywał tę przewagę?

Nie sądzę, żebym mógł wykorzystywać, to nie leży w mojej naturze. Może jestem ciągle idealistą, ale uważam, że najważniejsze jest działanie na rzecz zduńskowolan i stawiam na otwarty samorząd i otwartą współpracę. Jeżeli chodzi o radnych Prawa i Sprawiedliwości to jesteśmy przede wszystkim zduńskowolanami i powinniśmy się nawzajem szanować i współpracować najlepiej jak potrafimy. Chciałbym byśmy wymieniali się spostrzeżeniami i pomysłami, kulturalnie i szanując swoje poglądy. Nie wyobrażam sobie, żeby radni PiS chcieli blokować inwestycje w mieście czy możliwość pozyskania na nie dofinansowania na przykład z rządowych źródeł. Chcę, by Zduńska Wola była miastem otwartym. Dlatego zgodna praca i współpraca z Radą Miasta Zduńska Wola jest niezwykle istotna. Ostatnie dwa lata pokazały wystarczająco dobitnie, że wzajemna niechęć i kłótnie do niczego dobrego nie prowadzą. Mieszkańcy pokazali podczas tych wyborów, że chcą zmian i spokoju, dlatego zamierzam w takiej atmosferze współpracować z wszystkimi radnymi.

Gdyby miał Pan wymienić priorytety na najbliższą kadencję samorządu to byłyby to...

Zduńska Wola potrzebuje przemyślanych decyzji, rozsądnych inwestycji, dbałości o budżet. Przedstawiłem podczas kampanii spójny program i moje priorytety na najbliższe lata i zamierzam realizować swój i swojego komitetu program. Mieszkania, walka ze smogiem, drogi i komunikacja, nowoczesna szkoła, przyjazny urząd, miasto bez barier, sport i zdrowie, kultura oraz otwarte miasto i kontynuacja rozpoczętych projektów - to moje priorytety. Nie planuję robić w mieście rewolucji i burzyć tego, co już zbudowano lub zaczęto budować. Zbuduję natomiast szeroką koalicję na rzecz nowych inwestycji w naszym mieście. Mam ambitny ale realny plan, który będę realizował we współpracy z mieszkańcami. Chciałbym, żeby ta kadencja nie była zmarnowana i żeby udało się przez najbliższych pięć lat zrobić jak najwięcej dla mieszkańców. Żeby hasło, z którym szedłem do wyborów, czyli „Liczą się zduńskowolanie. Wymagajmy więcej!” było zrealizowane, a nie pozostało na papierze. Tego będę się trzymał. Chciałbym ponadto zintegrować lokalny biznes i mieszkańców. Moim zdaniem lokalni przedsiębiorcy powinni czuć się odpowiedzialni za losy Zduńskiej Woli. Chciałbym wspierać lokalnych przedsiębiorców. Myślę na przykład o tym, by przedsiębiorcy z ciekawymi pomysłami mogli liczyć na przykład na preferencyjne stawki najmu miejskich lokali. Chciałbym ponadto wykorzystać potencjał Karsznic. Stworzę tam Punkt Obsługi Mieszkańców i chciałbym między innymi tam zbudować koalicję na rzecz nowych inwestycji.

Rozmowa ukazała się w Naszym Tygodniku Zduńska Wola - Łask 9 listopada 2018 r.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zdunskawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto