Spora premia dla likwidatora MOSiR

Radny miejski Andrzej Dutkiewicz z PiS zapytał w kwietniu w interpelacji ile za swoją pracę otrzymuje likwidator MOSiR. Miesiąc później otrzymał odpowiedź z magistratu z podpisem prezydenta miasta, że pensja likwidatora Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji „Relaks” wynosi 2 tys.zł netto miesięcznie. W czerwcu na następną interpelację radny Dutkiewicz otrzymał odpowiedź, z której wynikało, że od stycznia do końca marca likwidator MOSiR zarobił ponad 30,6 tys. zł. brutto. Łatwo policzyć, że 2 tysiące pomnożone przez 3 miesiące daje 6 tys. zł a nie ponad 30 tys. zł. Na prośbę o wyjaśnienie rozbieżności kwot nikt podczas sesji pod koniec czerwca radnemu Dutkiewiczowi nie potrafił odpowiedzieć.
Sprawa okazała się jednak teoretycznie prosta.
Otóż pan likwidator Andrzej Mękarski, który funkcję tę pełni od końca grudnia ubiegłego roku otrzymał ponad 22 tys. zł premii, a ostatnią pensję, czyli wspomniane wcześniej 2 tys. zł netto odebrał za miesiąc kwiecień 2017 r.
- Spółka nie została jeszcze finalnie zlikwidowana, obecnie trwają ostatnie procedury w KRS, natomiast przestała już ona faktycznie funkcjonować, nie generuje kosztów i strat. Przyznana premia likwidacyjna dla pana Mękarskiego ustalona była z uwzględnieniem faktu, że od końca kwietnia, do chwili wykreślenia spółki z KRS nie pobiera, i nie będzie pobierał wynagrodzenia, natomiast nadal pełni funkcję likwidatora i ponosi odpowiedzialność za procesy likwidacyjne - wyjaśnia Tomasz Suchański z biura promocji, kultury, partycypacji i komunikacji społecznej zduńskowolskiego magistratu.
Z prostych matematycznych wyliczeń można wywnioskować, że premie musieli otrzymać także poprzednicy Andrzeja Mękarskiego czyli Grzegorz Szmyt i Jarosław Marczak.

Więcej o sprawie w jutrzejszym wydaniu "Naszego Tygonika Zduńsk Wola - Łask"