Stare Dobre Małżeństwo w WOK-u. Legendarna grupa wykonująca poezję śpiewaną wystąpiła przez wrzesińską publicznością. Liderowi i współtwórcy SDM Krzysztofowi Myszkowskiemu towarzyszył nowy skład - basista Roman Ziobro i gitarzysta Bolo Pietraszkiewicz.
Zobacz: Blues musi być autentyczny
Muzycy zagrali akustycznie w sali niemal całkowicie pogrążonej w mroku. Zespół na dniach wydał kolejną płytę zatytułowaną "Mówi Mądrość". Ballady z tego krążka zdominowały pierwszą część koncertu.
Stare Dobre Małżeństwo w WOK-u
W nowej odsłonie SDM nie ma już świeżego, optymistycznego brzmienia sprzed lat. W kameralnym graniu słychać było wiele goryczy i rozczarowania - ludźmi, współczesną Polską, zwaną przez wokalistę Zerolandem lub odwróconym krajem. Bezduszne czasy, brak sprawiedliwości, mechanizacja życia, kryzys wiary - to motywy, które przewijały się w zaprezentowanych utworach.
- Trzeba żyć, gdy zawierucha i mróz i brak butów na zimę, gdy strasznie źle i gdy jeszcze gorzej - śpiewał Krzysztof Myszkowski. - Gdy brak listów i pieniędzy i brak nadziei - trzeba żyć.
Myszkowski oddał hołd Edwardowi Stachurze wykonując "Dedykację poecie". - To moja odpowiedź na "Pieśń na wyjście" pełną hippisowskiego zachwytu nad światem i ludźmi.
Nieco więcej światła pojawiło się w drugiej godzinie koncertu. Publiczność szczelnie wypełniająca salę widowiskową WOK-u gorącymi oklaskami powitała stare przeboje - "Jak", "Blues o czwartej nad ranem", "Blues dla małej" czy "Glorię".
- Przecudne są te archetypy, najlepiej zapadają w pamięć i trzeba jakoś z tym żyć - ironicznie śmiał się lider.
Stare Dobre Małżeństwo w WOK-u - zobacz zdjęcia z koncertu.
Filip Chajzer o MBTM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?