Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trwa proces byłego prezydenta Zduńskiej Woli [zdjęcia]

Włodzimierz Rychliński
Włodzimierz Rychliński
Kolejni świadkowie zeznawali w procesie Piotra Niedźwieckiego, byłego prezydenta Zduńskiej Woli. Przesłuchane zostały osoby związane z radami nadzorczymi komunalnych spółek. Proces toczy się w Sądzie Rejonowym w Zduńskiej Woli.

Zeznawała m.in. świadek, która należała do rady nadzorczej Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji „Relaks” w Zduńskiej Woli. Przypomniała, że na początku stycznia 2016 roku została wezwana na posiedzenie rady nadzorczej. Przedmiotem spotkania miało być powołanie nowego prezesa. Kandydatem był ten sam człowiek, który był już prezesem Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji.

- Przedstawił ścieżkę kariery zawodowej. Poinformował, że od 2011 roku jest prezesem MPK. Było domniemanie, że spełnia wszystkie warunki, by być prezesem spółki komunalnej - zeznała świadek.

Zapadła pozytywna decyzja dla kandydata. Został prezesem „Relaksu”. Dopiero później nowy szef ośrodka miał poinformować, że kiedyś prowadził działalność, jednak zrzekł się jej na rzecz syna.

Właśnie działalność gospodarcza prowadzona przez prezesa miejskich spółek doprowadziła do wszczęcia postępowania przez organy ścigania. Zajęła się tym Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim. Piotr Niedźwiecki usłyszał zarzut. Miał dopuścić się przestępstwa urzędniczego polegającego na niedopełnieniu obowiązków. Chodziło o to, że prezydent dopuścił do sytuacji, w której prezes komunalnej spółki prowadzi własny biznes, co nie jest zgodne z prawem.

Podczas ostatniej rozprawy kolejna świadek należała w 2011 roku do rady nadzorczej MPK. Wtedy późniejszy szef „Relaksu” powoływany był na prezesa MPK. Stwierdziła, że nie wiedziała wtedy o prowadzeniu przez niego działalności gospodarczej. O tym fakcie dowiedziała się później, właśnie od prezesa na jednym z późniejszych posiedzeń rady nadzorczej, który podkreślał, że jest świadomy zakazu łączenia funkcji prywatnej i publicznej.

- Miał sprzedać udziały synowi. Uznaliśmy ten temat za zakończony, bo wiadomo było, że tak trzeba zrobić - poinformowała świadek.

W sądzie pojawiła się także przewodnicząca rady nadzorczej MPK w latach 2015 - 2016, kiedy ten sam prezes obejmował stanowisko szefa spółki. Zapewniła, że informowała wówczas prezydenta Zduńskiej Woli o zakazie pełnienia funkcji prezesa komunalnej spółki przez osobą prowadzącą własną działalność. Regulują to przepisy zawarte w tzw. ustawie antykorupcyjnej.

Piotr Niedźwiecki podtrzymuje swoje stanowisko, jakie przedstawił podczas pierwszej odbywającej się w maju tego roku rozprawy. Przypomniał, że cała sprawa ma aspekt polityczny, a o korupcji nie ma w tym przypadku mowy.

- Błąd może był, ale jakie przestępstwo? To dzielenie włosa na czworo - podsumowuje były prezydent Zduńskiej Woli.

Termin kolejnej rozprawy wyznaczony został na 24 stycznia. Do sądu wezwane zostaną kolejne osoby związane z miejskimi spółkami.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zdunskawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto