Choć zima w tym roku nie jest sroga, przed punktem sprzedaży węgla dla klientów indywidualnych w bełchatowskiej kopalni każdego dnia ustawia się długa kolejka. Stoją tiry, które zabierają węgiel dla firm i zakładów przemysłowych i samochody osobowe, które podjeżdżają z przyczepkami.
W tym roku w okresie zimowym punkt sprzedaży węgla w Rogowcu czynny jest całą dobę, od godz. 7 rano w poniedziałki do 7 rano w soboty. W ciągu doby jest w stanie obsłużyć nawet 150 samochodów.
Popularność brunatnego paliwa wiąże się z jego ceną. Węgiel z Bełchatowa jest kilka razy tańszy od kamiennego.
- Pali się tym, na co człowieka stać - mówi Sylwester Kaczmarek, który sam łopatą ładuje węgiel do dostawczego busa. - Jakby węgiel kamienny kosztował 400, czy nawet 500 zł za tonę, to bym tylko nim palił, ale jest dwa razy droższy, a to już za dużo - dodaje.
Podobnie uważa pan Stanisław, który niedawno przeprowadził się na wieś i w piecu pali dopiero pierwszą zimę. Do punktu sprzedaży węgla przyjechał już w tym sezonie trzeci raz. - Mam małą przyczepkę, tylko 600 kg się mieści, więc trzeba jeździć częściej - mówi. - Nie da się ukryć, że węgiel brunatny jest tańszy, dlatego się go kupuje. Kalkulacja jest prosta.
Za tonę węgla sortowanego w kopalni w Bełchatowie trzeba zapłacić 154 zł, a osoby zwolnione z akcyzy płacą tylko 140 zł. Niesortowany węgiel jest tańszy, kosztuje 129 zł z akcyzą i 115 bez. Najtaniej wychodzi miał węglowy, za tonę którego trzeba zapłacić 112 lub 126 zł. Tymczasem ceny węgla kamiennego, w zależności od granulatu wahają się od 600 do prawie 900 zł za tonę.
- Co prawda węgiel brunatny pali się trochę gorzej, ale i tak się opłaca - mówi Sylwester Kaczmarek.
Klientów indywidualnych nie odstrasza nawet to, że węgiel brunatny nie bardzo nadaje się do spalania w domowym piecu. Na kominie zostaje sadza, a podczas spalania wytrąca się siarka. Radą na to jest specjalny wsad do komina.
- Ilu ludzi, tyle opinii na ten temat, jak się samemu nie sprawdzi, to nie będzie wiadomo - mówi pan Stanisław. - Ja mieszam węgiel brunatny z kamiennym, pół na pół.
Choć popyt na tani węgiel wciąż jest duży, od kilku lat bełchatowska kopania sprzedaje go mniej klientom indywidualnym. - Sprzedaż węgla jest przede wszystkim zależna od panujących warunków atmosferycznych - podkreśla Beata Nawrot-Miler, rzeczniczka PGE GiEK SA.
Rekordowy pod względem sprzedaży był rok 2010, gdzie podczas srogiej zimy kopalnia sprzedała 381 tys. ton węgla klientom indywidualnym. Rok później było to 291 tys. ton, a w minionym roku do indywidualnych odbiorców trafiło 274 tys. ton. To zaledwie 0,7 proc. całej sprzedaży węgla w kopalni Bełchatów. Reszta trafia do bełchatowskiej elektrowni.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?