Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zamiast jednego kredytu można wziąć dwa

Kurier Lubelski
Fot. Polskapresse
Takie przypuszczenia są zgodne z danymi mówiącymi o spadku zdolności kredytowej w przypadku kredytów w złotych o 7 proc. w lutym względem grudnia. Gorzej sytuacja wygląda w przypadku finansowania w euro, bo tu dla rodziny o przeciętnych dochodach mamy spadek zdolności o jedną czwartą. Wynika on nie tylko z konieczności zastosowania nowych obostrzeń, ale wycofania się części banków z udzielenia kredytów w euro. Inne dane, na podstawie których można wnioskować, jaką część rynku dotknęła Rekomendacja SII dotyczą sprzedaży kredytów mieszkaniowych w III kwartale.

Cios w walutowców

Według danych ZBP, przeciętny kredyt udzielony w III kwartale ub.r. miał wartość 215 tys. zł, podczas gdy przeciętna zdolność kredytowa rodziny zarabiającej podwójną średnią krajową wynosi obecnie 360 tysięcy (kredyt w złotych). Daje to "bufor" w kwocie 145 tys. zł. Można więc przyjąć, że Rekomendacja SII dotknęła przede wszystkim osoby, które do tej pory miały dużą możliwość zaciągnięcia kredytu w euro, a teraz nie spełniają wymogów dochodowych (zarabiają powyżej średniej, ale mniej niż kilkanaście tysięcy). Druga grupa to osoby, które nie są zmuszone do zakupu nowego mieszkania i nie opłaca im się zaciągać droższego kredytu w złotych w sytuacji, gdy bank odmówi im finansowania w euro.

Czytaj także: Zdolność kredytową buduje też forma zatrudnienia i staż

Polacy mają zapasy w domowych budżetach

Warto też zauważyć, że Polska na tle innych krajów Wspólnoty wypada całkiem korzystnie pod względem odsetka gospodarstw domowych spłacających kredyt, które przeznaczają ponad 40 proc. domowego budżetu na nieruchomość. Wydatki przekraczające 40 proc. budżetu Eurostat określa mianem nadmiernych. Wśród właścicieli spłacających kredyt odsetek ten wynosi w krajach "nowej" Unii aż 13 proc. W krajach "starej" UE nadmierne wydatki na nieruchomość są rzadszym problemem niż w Polsce - przeciętnie 7,9 proc. kredytobiorców ponosi taki ciężar.

Porównując Polskę z poszczególnymi krajami UE warto też zwrócić uwagę na Litwę i Słowację. W krajach tych odpowiednio 24,8 proc. i 21,1 proc. wydaje na nieruchomość ponad 40 proc. dochodu.

Zupełnie inaczej jest w przypadku bogatszych krajów, takich jak: Austria, Francja czy Luksemburg. W ich przypadku gospodarstwa domowe, które spłacają kredyt na zakup nieruchomości, wydają na jej utrzymanie odpowiednio tylko 2,4 proc., 1,4 proc. i 0,9 proc.

Polak potrafi!

O tym, że banki zaprzestaną praktycznie działalności zarobkowej - czyli nie będą pożyczać - nikt chyba nie myślał. Wiadomo było, że prędzej czy później, jak to już wielokrotnie się działo, znajdzie się sposób na bariery.

Tym razem okazało się, że sposób znaleziono bardzo szybko. Dwa kredyty - w tym jeden preferencyjny - na jedno mieszkanie...

...a rata może być mniejsza!

Kredytu z dopłatą nie można zaciągnąć na wykończenie czy remont mieszkania. Jeżeli jednak chcemy na kredyt nie tylko kupić lokal, ale też sfinansować remont, rozwiązaniem może być połączenie programu "Rodzina na swoim" ze standardowym kredytem zabezpieczanym na tej samej nieruchomości. Będzie to tańsze rozwiązanie niż zaciągniecie na całość kredytu bez dopłat.

Zobacz również: Pensja z ośmiu lat wystarczy na małe mieszkanie

Kredyty w programie "Rodzina na swoim", choć po jego okrojeniu jesienią ub.r. już znacznie mniej dostępne, pozostają najtańszą formą finansowania zakupu nieruchomości.

Na kredyt z rządową dopłatą można dziś kupić mieszkanie o powierzchni maksymalnie 75 m kw. (w przypadku singli maksymalnie 50 m kw.) lub dom o powierzchni do 140 metrów.

Liczenie na konkretnym przykładzie

Przyjmijmy, że kredyt ma wartość 200 tys. zł, przy założeniu, że został zaciągnięty na 25 lat, przy obecnym przeciętnym oprocentowaniu na poziomie 6 proc., miesięczna rata w okresie dopłat wynosi 713 zł. Dla porównania, rata analogicznego kredytu w złotych, udzielonego na standardowych warunkach, wynosi 1322 zł (oprocentowanie 6,27 proc.). Różnica jest więc niemal dwukrotna.

Samo mieszkanie to nie wszystko

Kilka lat temu banki pożyczały nie tylko na mieszkanie. Ta hojność skończyła się już dawno. Teraz ustawa o finansowym wsparciu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania zawęża cel kredytu wyłącznie do zakupu mieszkania lub budowy domu. Tymczasem osoby kupujące własne M bardzo często z kredytu finansują nie tylko sam zakup, ale też opłaty związane z zakupem nieruchomości czy wreszcie wykończeniem lokalu.

W takiej sytuacji rozwiązaniem może być połączenie kredytu z dopłatą ze "zwykłym" kredytem, zabezpieczonym na tej samej nieruchomości. Jest to możliwe tylko w jednym banku, gdyż zabezpieczenie z tytułu dodatkowego kredytu wpisywane jest w księdze wieczystej nieruchomości na drugim miejscu.

Alternatywą może być pozyskanie finansowania na wykończenie w postaci pożyczki gotówkowej czy limitu w rachunku. To może być jedyna możliwość jeśli nabywca chce sfinansować z kredytu nie tylko wykończenie mieszkania (elementy trwałe, jak płytki, podłoga, wanna itp.), ale też wyposażenie (meble).

Łącznie możesz pożyczyć 110 proc. wartości nieruchomości

To, ile dodatkowych środków możemy uzyskać z banku, zależy od docelowej wartości mieszkania, czyli po remoncie czy wykończeniu. Zakup podłogi, szaf wnękowych, czy armatury łazienkowej podnosi bowiem wartość nieruchomości i to ta docelowa wartość stanowi punkt odniesienia do wyznaczenia wskaźnika LtV, czyli relacji kwoty kredytu do ceny nieruchomości. Bardziej problematyczne jest kredytowanie prowizji czy opłat okołokredytowych. Od połowy grudnia, kiedy weszły w życie przepisy nowej ustawy o kredycie konsumenckim, część banków wycofała się z kredytowania prowizji.

Czytaj też: Jak znaleźć najlepszy kredyt hipoteczny? Jak porównać oferty?

Jaka może być łączna wartość obu kredytów? Załóżmy, że kupujemy 60-metrowe mieszkanie za 200 tys. zł sfinansowane kredytem z dopłatami, a na wykończenie będziemy chcieli wydatkować kolejne 60 tysięcy, na które zostanie zaciągnięty drugi kredyt, już bez dopłat. Przyjmijmy więc, że docelowa wartość nieruchomości wyniesie 260 tysięcy. W zależności od banku, maksymalna łączna kwota obu kredytów może wynieść 80-110 proc. wartości nieruchomości, czyli w praktyce będziemy mogli pożyczyć w sumie od 208 do 286 tys. zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bielawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto