18 sierpnia do komendy zgłosił się 24-letni zduńskowolanin i powiadomił funkcjonariuszy, że nieznani sprawcy ukradli mu renault. Miało do tego dojść na początku czerwca w Szadku, na ul. Rynek. Samochód należał do jego mamy.
- Stwierdził, że pojazd renault megane wartości 750 złotych został skradziony. Wersja przekazana policjantom od początku im nie pasowała. Śledczy rozpoczęli rozpytywanie zawiadamiającego co do szczegółów zdarzenia. Fakty podane przez niego nie były spójne. Przesłuchano również jego rodzinę i znajomych - relacjonuje Jacek Kozłowski, rzecznik prasowy zduńskowolskiej policji.
Gdy śledczy wzięli zduńskowolanina w krzyżowy ogień pytań, wyszło na jaw, że skłamał. Jak się okazało, na początku czerwca wyjechał renault swojej mamy za granicę. Tam samochód mu się zepsuł. Ponieważ koszty naprawy i transportu były większe od wartości pojazdu, postanowił zostawić auta. Do Polski wrócił samolotem. Bał się powiedzieć prawdy mamie, więc wymyślił historyjkę o kradzieży.
Teraz zduńskowolanin usłyszy zarzuty za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie i fałszywych zeznaniach. Grozi mu za to kara pozbawienia wolności nawet do lat 3.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?