Strategia rozwoju ponadlokalnego bez udziału Wielunia. Decyzja burmistrza ograniczy możliwości rozwojowe gminy?

Większe możliwości pozyskania dofinansowań na międzygminne projekty inwestycyjne – taka idea przyświeca opracowaniu strategii rozwoju ponadlokalnego na lata 2021-27. Z inicjatywą partnerstwa wyszedł starosta wieluński Marek Kieler z myślą nie tylko o zwiększeniu szans rozwojowych samorządów, ale też m.in. przedsiębiorstw. Dokument powstanie w ścisłym porozumieniu powiatu i dziewięciu gmin. Jedynym samorządem w powiecie, które odmówił udziału w przedsięwzięciu, jest Wieluń. Opracowaniem strategii zajmie się wyspecjalizowana w tym firma, a jej ostateczny kształt wyklaruje się w konsultacjach z samorządami, organizacjami pozarządowymi, czy podmiotami gospodarczymi.

Odmowa Wielunia budzi zdziwienie władz powiatowych. Przekonują, że w interesie każdej gminy jest udział w przedsięwzięciu, który otwiera dodatkowe możliwości inwestycyjne. W strategii zostaną wskazane projekty wykraczające poza obszar jednej gminy, które z samej swej istoty mają mieć większe szanse na dofinansowanie.

- Trudno uznać strategię jako pełną bez gminy Wieluń, która jest najbardziej infrastrukturalnie rozwinięta. Dziwnie to wygląda – ocenił przewodniczący Rady Powiatu Krzysztof Owczarek. - Jest sens w opracowywaniu szerszych strategii, bo można planować wspólne przedsięwzięcia, na które łatwiej jest pozyskać środki.

Jako przykład międzygminnego projektu Owczarek podaje budowę kanalizacji w gminie Pątnów, która zostanie wpięta w wieluńską sieć sanitarną. Z kolei wicestarosta Krzysztof Dziuba wskazuje na możliwości rozwoju lokalnej turystyki. Jego zdaniem w oparciu o strategię można byłoby się pokusić o dofinansowanie budowy ścieżki rowerowej nad Wartę, która biegłaby po terenach gmin Wieluń i Wierzchlas. Według Dziuby włodarze gmin, którzy przystąpili do inicjatywy, "wykazali się rozsądkiem".

Oficjalnym powodem odmowy ratusza jest opracowywanie własnego planu rozwoju. - W maju Gmina Wieluń przekazała do Starostwa Powiatowego odpowiedź, że nie przystąpi do opracowania wspólnej Strategii rozwoju ponadlokalnego ze względu na konieczność opracowania dokumentu będącego kontynuacją Strategii Gminy Wieluń 2025 – poinformował nas Radosław Urbaniak, kierownik biura burmistrza.

Analogiczną argumentację starosta usłyszał w bezpośrednich rozmowach z burmistrzem. Formalnie nie ma jednak przeszkód, aby pogodzić jedno z drugim - gmina może tworzyć własną strategię rozwojową i jednocześnie uczestniczyć w tworzeniu szerszego dokumentu. Oba plany powinny być jednak ze sobą spójne.

Początkowo przed wspólną strategią rozwoju wzbraniał się także Ostrówek. Jednak władze tej gminy zreflektowały się i w konsekwencji 10 września Rada Powiatu przegłosowała nową wersję uchwały – już tylko bez Wielunia.

- Ja zawsze jestem gotów do rozmów i jeżeli będzie przychylność pana burmistrza, to spotkamy się i porozmawiamy raz jeszcze na ten temat – stwierdził wówczas starosta Marek Kieler.

Relacje między władzami miasta i powiatu są jednak w kryzysie. Cieniem na współpracy położyła się sprawa finansowania trzech inwestycji na drogach, które ratusz przejął od starostwa – Szpitalnej, Krakowskiego Przedmieścia i POW. Strony ustalały, że roboty sfinansują po połowie, jednak wbrew oczekiwaniom burmistrza, powiat nie zabezpieczył na te zadania żadnych pieniędzy w tegorocznym budżecie.

O sprawę roszczeń ze strony miasta, która może znaleźć finał w sądzie, regularnie odpytuje starostów radny powiatowy Andrzej Stępień. Na sesji 10 września wicestarosta Krzysztof Dziuba zarzucił mu, że „współpracuje z burmistrzem przeciwko powiatowi”. Później zaś sugerował, żeby Stępień przekonał szefa ratusza, wykorzystując dobre relacje z nim, do włączenia Wielunia w prace nad strategią rozwoju ponadlokalnego.

- Niech pan złoży dymisję z funkcji wicestarosty, to ja wtedy wskażę osobę, która będzie potrafiła rozmawiać z panem burmistrzem. Co nie znaczy, że przy jakiejś okazji tego tematu nie poruszę – odparł Andrzej Stępień.

Koszty przygotowania strategii partnerzy pokryją w równym stopniu. Nie powinna to być kwota większa niż kilkanaście tysięcy dla jednego samorządu. Spośród gmin zostanie wybrany lider, który będzie pilotował postępy prac.