Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Awantura o zasady przyjęć do szpitala

Włodzimierz Rychliński
Włodzimierz Rychliński
Pismo do lekarzy i szefów zakładów zdrowia, jakie wysłały władze szpitala, wywołało burzę w środowisku medycznym. Małgorzata Kabalska-Stasiak, zastępca dyrektora ds. medycznych szpitala, apeluje w nim o ograniczenie skierowań do oddziałów wewnętrznego, dziecięcego i chirurgicznego.

Na pismo zareagowali działacze Porozumienia Ponad Podziałami ,,Razem", które współrządzi miastem.
- To jest niedopuszczalne. Szpital nie jest fabryką gwoździ. Pieniądze mają znaczenie, ale główne znaczenie ma zdrowie mieszkańców powiatu - grzmiał wiceprezydent Zduńskiej Woli Andrzej Brodzki.
Małgorzata Kabalska-Stasiak zarzuty odpiera i upomina, że pismo należy czytać w całości. I argumentuje, że "ze względu na trudności finansowe i niedobory kadrowe oraz brak finansowania przez NFZ hospitalizacji w zakresie nadwykonań, prosimy o korzystanie z diagnostyki w ramach podstawowej opieki zdrowotnej i ambulatoryjnej opieki specjalistycznej". Co to oznacza? Upraszczając, by przychodnie przysyłały do szpitala pacjentów z wykonanymi badaniami. Szefowie przychodni są zdziwieni tym, co dotarło do nich na piśmie. Największą prywatną przychodnią w powiecie jest Centrum Medyczne w Zduńskiej Woli. Zadeklarowanych jest tam prawie 14 tys. pacjentów. Jak zapewnia prezes Centrum Krystyna Matusiak, na diagnostykę wydaje się tu sporo. Krystyna Matusiak wylicza, że średnio miesięcznie wydawanych jest na to około 12 tys. zł - z czego co najmniej 4 tys. zł trafia do szpitala, bo tam realizowane są badania. Na ich podstawie chorzy mogą być kierowani do szpitala. - Nadzoruję to i wiem, że nasi lekarze nie oszczędzają - mówi Krystyna Matusiak. - Jestem zdziwiona treścią tego pisma.
Maciej Milak, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zakładu Podstawowej Opiek i Zdrowotnej w Zduńskiej Woli, też nie ukrywa zaskoczenia zachowaniem władz szpitala. Do miejskich przychodni zarządzanych przez Milaka należy 14 tys. mieszkańców. Kwoty wydawane na diagnostykę zbliżone są do tych ponoszonych przez Centrum Medyczne. Dyrektor Kabalska-Stasiak pracuje też w przychodni Milaka. Przyjmując pacjentów, musi podejmować decyzje o wykonaniu badań i ewentualnym skierowaniu ich na leczenie szpitalne. Do tej zależności zawodowej Milak nie chce się odnosić.
Barbara Kałużewska, prezes zduńskowolskiego szpitala powiatowego, wylicza, że do podległej jej placówki trafia aż 98 procent pacjentów bez badań. Kabalska-Stasiak twierdzi, że pisząc pismo wcale nie miała na myśli tego, iż pacjenci nie mają robionych badań. To jednak przyznała dopiero podczas konferencji prasowej po dziennikarskim pytaniu, kiedy padły informacje o liczbach i konkretnych przychodniach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zdunskawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto