Filipek Pisarek jest spokojnym, pogodnym i ślicznym dzieckiem. Urodził się w lipcu z wadą serca.
- Wada polega na tym, że fragment jego serduszka nie pracuje. Potrzebne jest trzyetapowe leczenie operacyjne w odpowiednicm czasie. Filipek przeszedł już jedną operację, potrzebuje jeszcze dwóch - mówi mama chłopca Sylwia Galewska.
Z dokumentacji medycznej wynika, że chłopiec ma wrodzoną wadę serca pod postacią artrezji zastawki trójdzielnej, artezji zastawki płucnej i hiposplazji prawej komory (powoduje ona, że serce nie pompuje prawodłowo krwi do płuc). Bez operacji chłopiec nie ma szans na przeżycie. Kolejną operację musi mieć ok. 7 miesiąca życia, a trzecią między 2 a 3 rokiem życia. Termin operacji wyznaczony jest na luty przyszłego roku. Jednak na przeszkodzie stanęła awaria sztucznego płuco-serca w klinice Centrum Zdrowa Matki Polki w Łodzi. Dla Filipka i innych dzieci niezbędne jest kupno nowego urządzenia. Dlaczego?
- Termin operacji związany jest z tą pompą. Jeśli jej nie będzie, to może się okazać, że Filipek nie doczeka operacji. Pozostaje nam jeszcze Monachium, ale koszt zabiegu, 160 tysięcy złotycy, przekracza nasze możliwości - wyjaśnia Andrzej Pisarek, tata Filipka.
Płuco-serce kosztuje ok. 600 tys. zł. Rodzina Filipka prosi o pomoc nie tylko dla swojego, ale także innych dzieci będących w podobnej sytuacji. Udało się na razie zebrać nieco ponad 100 tys. zł. Każdy kto chciałby wesprzeć akcję i pomóc uratować życie maluchów może wpłacać na specjalnie na ten cel utworzone konto fundacji Siepomaga. Szczegóły na stronie internetowej tutaj: Pilnie potrzebne płuco-serce!.
Więcej o Filipku i całej akcji w jednym z najbliższych wydań Dziennika Łódzkiego.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?