Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MultiBank wciska karty na "sołtysa"

Krzysztof Kaniecki
Stanisław Mańka zastrzegł kartę już pod koniec września
Stanisław Mańka zastrzegł kartę już pod koniec września Krzysztof Kaniecki
Metodę "na sołtysa" opracowali pracownicy łódzkiego MultiBanku, by wcisnąć gospodarzom wsi z gminy Wartkowice karty kredytowe.

Stanisław Mańka ze Spędoszyna Kolonii , zapewniany przez akwizytora, że inni koledzy sołtysi już wzięli taką kartę, podpisał umowę z bankiem.

Mańka szybko zorientował się, że tylko dwóch sołtysów w gminie wyrobiło sobie karty. Zaskoczony takim obrotem sprawy, wystąpił do MultiBanku o wycofanie się z umowy. O dziwo, choć taką zgodę dostał, to mimo to, od trzech miesięcy i tak jest obciążany przez bank opłatami za użytkowanie karty, choć ta została wycofana z użytku! A kwota do oddania rośnie. Przyjmujący reklamację na zastrzeżeniu karty zapisał, że powodem jest wprowadzenie klienta w błąd przez pracownika sprzedaży zewnętrznej, który zapewniał, iż karta będzie bez opłat.

- Niezależnie od przebiegu rozmowy ze sprzedawcą, klienci w umowach i ulotkach otrzymują informacje o zasadach korzystania z danego produktu bankowego - rzecznik łódzkiego MultiBanku Mateusz Żelechowski, próbując bronić interesu banku, nie widzi nic niestosownego w zachowaniu pracownika sprzedaży. - Przed podpisaniem dokumentów klienci mają możliwość przeanalizowania zapisów i wyjaśnienia wszystkich elementów budzących wątpliwości.

- Teraz bank domaga się ode mnie ponad trzystu złotych - irytuje się sołtys. - Za co ja mam płacić? Chyba tylko za to, że miesiąc nosiłem do niczego mi nieprzydatną kartę w portfelu.

Powiatowy rzecznik praw konsumentów w Poddębicach, do którego po naszej interwencji trafił nabrany przez przedstawiciela banku sołtys Mańka, w przeszłości już spotkał się z podobnymi przypadkami. Ryszard Nowak tłumaczy jedynie, że poprzednio chodziło o inne banki. Nieuczciwe metody pozyskiwania klientów były jednak niemal takie same.

- Taki turysta, który biega po domach, jak ja nazywam osoby naganiające bankom klientów, ma premię za każdą umowę - wyjaśnia rzecznik Nowak. - Nic dziwnego, że niechętnie informują o szczegółach dotyczących ewentualnych opłat za użytkowanie karty. Potem bank, zgodnie z zawartą umową, nalicza odsetki, nawet jeśli ta nie została aktywowana. Tłumaczą się, że bank ponosi koszty utrzymując rezerwę, w razie gdyby klient chciał wykorzystać cały przyznany mu limit kredytu. Takie żerowanie na niewiedzy klientów, to jest zwyczajny bandytyzm!

Łódzki MultiBank potwierdza słowa poddębickiego rzecznika praw konsumentów dotyczące celowości pobieranych opłat. Mateusz Żelechowski odpowiada: - Opłata roczna za kartę nie ma związku z jej aktywacją. Bank nie aktywuje karty klienta bez jego woli. Opłata dotyczy możliwości dysponowania limitem kredytowym postawionym przez bank do dyspozycji klienta w ramach umowy o kartę kredytową i jest to rynkowy standard.

Sprawą wciśniętej Mańce karty zajął się rzecznik konsumentów. MultiBank stać jest jedynie na zapewnienie, że dbają, aby klienci byli rzetelnie informowani o wszystkich cechach produktów.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: MultiBank wciska karty na "sołtysa" - łódzkie Nasze Miasto

Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto