Nowe okna niczym wyborcza kiełbasa - radni krytykują prezydenta Niedźwieckiego

Najpierw nie zostawili na pomyśle suchej nitki, potem jednak dali się przekonać i przekazali 315 tys. zł z budżetu na to zadanie. Przecież radni też mają w jesiennej perspektywie samorządowe wybory...

- Zbliża się październik. Ta uchwała powinna być podejmowana w marcu. Kiedy teraz rozpocznie się i zakończy remont dachu i wymiana okien? Żeby tylko tego nie robić tuż przed Bożym Narodzeniem - ironizował na sesji radny Jacek Hillebrand. - Zastanawiam się, czy to w ogóle sprawiedliwe. Jedni wymieniają okna na własny koszt, potem mają to rozliczane w czynszu, a teraz inni będą mieli wymienione okna bez ponoszenia kosztów.

Radny Bogdan Łapa nie miał wątpliwości: - Przygotowano kiełbasę wyborczą w postaci okien.

Taki cel pomysłu zdaje się potwierdzać to, że wymiana nie będzie kompleksowa.

- Wiadomo, wybory się zbliżają i trzeba zadowolić jak najwięcej osób, więc wymyślono wymianę tych 200 okien. I to nie kompleksowo, tylko na zasadzie: jak najwięcej osób dostanie po jednym oknie. Wydaje mi się, że to uchwała wyborcza - mówił Marek Podsadniak, przewodniczący rady.

Wymianą okien i pokryć dachowych zajmować się będzie Towarzystwo Budownictwa Społecznego "Złotnicki". Prezes miejskiej spółki Jacek Kozłowski twierdzi, że tak późna propozycja wynika z relacji między TBS a miastem.

- Chodzi o umowę dzierżawy. Obowiązująca do połowy bieżącego roku umowa nie nakładała na miasto obowiązku zapewnienia pieniędzy. Teraz jest nowa, zmieniona umowa - tłumaczył.

Prezes dodaje też, że do wymiany pójdą okna, które nie nadają się już zupełnie do użytku i że inwestycja rozpocznie się jak najszybciej.

- Nie wymieniamy wszystkich okien, tylko te najgorsze. Dołożymy starań, żeby przebiegło to szybko i sprawnie. Przetargi, które zorganizujemy, chcemy podzielić, żeby nie wykonywała remontów jedna firma, tylko kilka równolegle. I jeżeli tylko pogoda pozwoli, to prace będą wykonane jeszcze w tym roku. Jeżeli nie, to w przyszłym. Mieszkańcy i tak już długo czekali, więc zrozumieją - mówi prezes.

Prezydent Piotr Niedźwiecki twierdzi, że uchwałę przygotowywał z myślą o mieszkańcach, a nie głosach.

- Skoro radni ją przyjęli, mimo wątpliwości, to pewnie zrobili to z obawy przed wyborczymi konsekwencjami innej decyzji - komentuje.