Okradali "na wnuczka"

33- latkę zatrzymali funkcjonariusze z Bełchatowa. Podczas przesłuchań okazało się, że grasowała wraz z grupą także w Zduńskiej Woli. 2 tys. zł udało im się wyłudzić od mieszkanki ul. Piaskowej w Zduńskiej Woli.
- W tym przypadku pretekstem był rzekomy wypadek samochodowy syna kobiety. Została przekonana, że to koszty, jakie musi ponieść w związku z tym wypadkiem, między innymi na naprawę samochodu - relacjonuje Jacek Kozłowski, rzecznik prasowy zduńskowolskiej policji.
Tego samego dnia, czyli 24 października, ofiarą oszustów padł też nieustalony na razie zduńskowolanin. Grupa wyłudziła od niego 5 tys. zł. Przestępstwo nie zostało zgłoszone policji, funkcjonariusze poszukują więc poszkodowanego. Skąd wiadomo, że został oszukany? Prokurator Rejonowy w Zduńskiej Woli Tomasz Sukiennik mówi enigmatycznie. - Przyznali się do przedstawionych zarzutów - podkreśla prokurator Sukiennik.
Para chce dobrowolnie poddać się karze. Za ten czyn grozi 8 lat więzienia.
- To nie pierwsza grupa, która została zatrzymana, a działała w podobny sposób. Często są w niej osoby, które nie zdają sobie sprawy, że biorą udział w przestępstwie, bo mają tylko odebrać przesyłkę lub przekazać komuś wiadomość przez telefon - mówi Jacek Kozłowski.
Policja apeluje do mieszkańców, by w podobnych sytuacjach sprawdzali historie opowiadane przez obcych im ludzi.