Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oskarżeni nie przyznają się

Emilia Jurkowska
Na kolejnej rozprawie w sprawie zabójstwa zduńskowolskiego taksówkarza Włodzimierza Jasnosa wysłuchano pozostałych oskarżonych: Piotra W i dwóch Adrianów K. O tragicznym dniu opowiadały także żona i córka zabitego taksówkarza.

– Tego dnia byłem byłem w Zduńskiej Woli u mojej dziewczyny Mary W. Zadzwoniła do niej moja mama, bym pomógł jej w zakupach. Wtedy raczej ni dysponowałem własnym telefonem komórkowym. Pojechaliśmy z mamą do domu autobusem - zeznał Adrian K. – W domu byliśmy około 19. Obejrzałem telewizję i poszedłem spać.

Piotr W. najpierw przyznał się do zarzucanych czynów, potem odwołał swoje zeznania.
– To są kłamstwa. W tym dniu nie jechałem taksówką z żadnym z oskarżonych. Przyznałem się, bo byłem przesłuchiwany kilkanaście godzin przez dwa dni. Policjanci opowiadali mi cały czas o tym zdarzeniu, o miejscu zdarzenia, jak to wszystko miało wyglądać, gdzie leżały zwłoki. Sugerowali, żeby zeznawał na Dawida Ż. Kazali mi pisać oświadczenia. Mówili, że jest to potrzebne, by obciążyć Dawida Ż. Miałem występować w charakterze świadka incognito. Gwarantowali, że wyjdę na wolność. Miałem tylko podpisywać wszystkie protokoły. Oni nic na mnie nie mieli, chcieli tylko obciążyć Dawida Ż. Powiedzieli, że jestem inteligentnym człowiekiem i że sobie poradzę z wymyślaniem tego - mówił.
Na początku do winy przyznał się też Adrian K.
- Żałuję tego, co się stało. To wina Ż. Myślałem, że się sprawa nie wyda. To wszystko przez Ż. On dla mnie jest debilem - zeznał, po czym się z tego wycofał.
O Włodzimierzu Jasnosie i tragicznych wydarzeniach z 7 grudnia 2009 roku opowiadały także żona Włodzimierza Jasnosa i jego córka.
- Mąż nie miał wrogów. był życzliwym, dobrym człowiekiem. Trauma pozostanie do końca życia. Musze sobie jakoś radzić, nie mogę się pogodzić. Oni zrobili krzywdę mnie, moim dzieciom i swoim rodzicom - mówiła.

Dawid Ż., Piotr W., Adrian K. oraz bracia Adrian K. i Radosław K. oskarżeni zostali o to, że 7 grudnia 2009 roku w miejscowości Rembieszów działali wspólnie, z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia Włodzimierza Jasnosa. W krótkich odstępach czasu wielokrotnie uderzali go w głowę tępym narzędziem i kopali. Grozi im za to dożywocie. Nie przyznają się do winy. Mateusza Rz. i Martę W. natomiast oskarżono o to, że mając wiedzę o zabójstwie, nie poinformowali organów ścigania. Do więzienia mogą pójść na trzy lata. Nie przyznają się. 


od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zdunskawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto