OSP Zborowskie przeprasza sąsiadów w Czartkach. Nie dostali zgody na wyjazd do zerwanego dachu

Strażacy z OSP Zborowskie w gminie Zduńska Wola w sobotę, 12 czerwca byli gotowi do akcji, ale nie otrzymali na nią zgodny z Powiatowego Stanowiska Kierowania w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Zduńskiej Woli. Chodziło o zerwany po wichurze dach w sąsiedniej wsi. Druhowie chcieli pomóc, ale na wyjazd nie zezwolono. Poinformowali o sytuacji na Facebooku.

- Pragniemy przeprosić mieszkańców miejscowości Czartki u których w dniu dzisiejszym zerwało dachy z budynków. Mimo że zebraliśmy się całym zastępem, nie otrzymaliśmy zgody Powiatowego Stanowiska Kierowania na wyjazd, gdyż adres zdarzenia znajduje się 100 metrów za granicą naszego powiatu. Czas naszego dojazdu na miejsce wyniósł by 49 sekund. Niestety nie możemy ominąć pewnych procedur. Przykro nam tym bardziej że stojąc przed remizą otrzymaliśmy pretensje od mieszkańców Czartek że nie przybyliśmy z pomocą - napisali na Facebooku.

OSP Zborowskie działa na terenie gminy Zduńska Wola oraz powiatu Zduńskowolskiego. Wieś Czartki, gdzie doszło do zerwania dachów to gmina Sieradz i powiat sieradzki. Obie wsie dzieli odległość kilkuset metrów, ale i granica powiatów.

Pod informacją, jaką opublikowali druhowie OSP Zborowskie, pojawiły się liczne komentarze. Także to dotyczące ekwiwalentu za udział w akcjach ratowniczych.

- Drodzy druhowie i druhny chciałbym bardzo podziękować za tak liczne grono zainteresowanych naszym problemem, dodam jeszcze że nasza jednostka nigdy nie wzięła ani jednego grosza za ekwiwalent i szkolenia więc nie ma problemu kto zapłaci za pracę, a co do kwestii paliwa to do przejechania mielibyśmy 400 m, więc rozpisało by się na rozruchy lub zapłacili byśmy sami. Już chyba rozwiałem wasze wątpliwości w komentarzach co do kosztów akcji - napisał prezes OSP Zborowskie Wojciech Michalski.

Jak dodają strażacy, było im tym bardziej przykro, że KSRG OSP Zborowskie to w 60 proc. mieszkańcy sąsiednich Czartek.

Według komendy straży w Zduńskiej Woli, zastępu ze Zborowskich nie wysłano, bo nie było takiej potrzeby.

- Nasz dyspozytor nie miał informacji z komendy w Sieradzu o tym, by była potrzebna pomoc - twierdzi st. kpt. Łukasz Aleksandrowicz, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Zduńskiej Woli. - Z tego co wiem, w czasie gdy zastęp OSP Zborowskie się zebrał, na miejscu już od kilkunastu minut działali strażacy z Sieradza.

Dyspozytor z sieradzkiej komendy powiatowej nie poprosił o pomoc, nie było więc potrzeby by zadysponować wyjazd OSP Zborowskie. A zasady wzywania jednostek OSP do pomocy są jasno określone w przepisach.

Ochotnicze straże pożarne mają obowiązek prowadzenia działań ratowniczych na terenie gminy, w której jednostka została utworzona, a włączone do Krajowego Systemu Ratowniczo - Gaśniczego na terenie powiatu, w którym jednostka ma siedzibę.

Jednostki OSP mają obowiązek uczestniczyć na wezwanie PSP w działaniach ratowniczych również poza terenem własnego działania, w dwóch sytuacjach: jeżeli siły i środki KSRG na poziomie danego powiatu są niewystarczające do przeprowadzenia działań ratowniczych oraz jeżeli wzywana jednostka dysponuje sprzętem czy specjalistami niezbędnymi do prowadzenia danego działania ratowniczego.

Teren działania jednostek OSP może zostać zmodyfikowany, ale potrzebne jest do tego zawarcie porozumienia sąsiadujących ze sobą gmin, w porozumieniu z komendantem powiatowym PSP.

Koszty funkcjonowania jednostek OSP ponosi gmina. W przypadku udziału jednostki OSP w działaniu ratowniczym poza swoim terenem, koszty są pokrywane przez budżet państwa.

Zasady te reguluje Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 17 lipca 1998 r. w sprawie terenu działania jednostek ochrony przeciwpożarowej, okoliczności i warunków udziału tych jednostek w działaniach ratowniczych poza terenem własnego działania oraz zakresu, szczegółowych warunków i trybu zwrotu poniesionych przez nie kosztów.

W sobotę, 12 czerwca, w Czartkach w gminie Sieradz straż pożarna interweniowała w związku ze skutkami wichury. Wiatr zerwał dachy we wsi. Na miejsce zadysponowano dwa zastępy z Jednostki Ratowniczo - Gaśniczej Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Sieradzu oraz jeden zastęp OPS Ruda z gminy Sieradz.