Oto najmniejsze mieszkanie w Łodzi. Ma niewiele ponad 11 mkw. i wszystko, co potrzebne do życia ZDJĘCIA
Tańczyć się raczej nie da, jakiś domowy fitness też byłby chyba ryzykowny. Miejsca jest mało. Da się natomiast rozłożyć matę do jogi - o ile złoży się rozkładany tapczan służący do spania. Żarty jednak na bok - mieszkać można. W akademikach z końca lat 90. ub.w. w niewiele większych pokojach studenci mieszkali po dwóch, po trzech przez całe lata. Nierzadko bez łazienki. Prysznic był wspólny - jeden na piętro, podobnie toalety. Wobec takich warunków 11 mkw. to prawdziwy pałac! Choć może raczej nie dla rodziny z dzieckiem. Aczkolwiek w polskich realiach ryzykownym byłoby czynić o to zakłady... Minimieszkanko jest w pełni wyposażone. Jest w nim szafa, wspomniany tapczan, w aneksie kuchennym: lodówka, pralka, kuchenka mikrofalowa, jednokomorowy zlewozmywak. W łazience: kabina prysznicowa, umywalka, sedes. Można wprowadzać się od razu. Inwestor jest przekonany, że na nabywcę długo czekać nie będzie. Choć wywołuje to wciąż różne emocje, faktem jest, że takie tycie mieszkanka to od kilku lat prawdziwy hit polskiego rynku nieruchomości. Przy czym 11 mkw. to też nie jest rekord. ZOBACZ KOLEJNE ZDJĘCIA