Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pierogi Galiny i Natalii z Ukrainy idą w Zduńskiej Woli, jak ciepłe bułeczki ZDJĘCIA

Włodzimierz Rychliński
Włodzimierz Rychliński
Pierogi Galiny i Natalii z Ukrainy idą w Zduńskiej Woli, jak ciepłe bułeczki
Pierogi Galiny i Natalii z Ukrainy idą w Zduńskiej Woli, jak ciepłe bułeczki Włodzimierz Rychliński, mat. fundacji Dzielnia
Natalia i Galina są Ukrainkami, które uciekły ze swego kraju przed okrutną wojną. Zamieszkały na osiedlu Karsznice w Zduńskiej Woli. Chcą się usamodzielnić. Lepią i sprzedają pierogi, pielmieni. Ich produkty wzbudzają ogromne zainteresowanie wśród zduńskowolan.

Pierogi Galiny i Natalii z Ukrainy idą w Zduńskiej Woli, jak ciepłe bułeczki

Kobiety są pełne energii, pracowite. Nie chcą ciągle prosić o pomoc. Chcą zarabiać, by samodzielnie opłacać rachunki. Jeszcze trudno im się odnaleźć w nowej rzeczywistości, ale nie poddają. Zakasały rękawy i wzięły się do pracy. Lepią pierogi ukraińskie i pielmieni. Zainteresowanie ich produktami jest ogromne. Sprzedają je w sklepie socjalnym Rampa przy ulicy Sylli 1 na osiedlu Karsznice w Zduńskiej Woli. Pierwszego dnia ich dania zostały sprzedane błyskawicznie. Pierogi przygotowuje Galina. Nadziewane są ziemniakami, podsmażaną cebulką. Pielmieni to dzieło Natalii.

Są z mięsem. Wystarczy wrzucić je do wrzątku i podgrzać. U nas, na Ukrainie podaje się je z roztopionym masełkiem i odrobiną octu. Wtedy mają wyjątkowy smak – podkreśla Natalia.

Jednego dnia panie są w stanie przygotować około 10 – 15 kilogramów swoich dań. Sprzedają je nie tylko w sklepie Rampa. Zamówienia na te smakołyki można składać telefonicznie. Można dzwonić pod nr 723 393 549.

Galinie i Natalii pomagają wolontariusze z fundacji Dzielnia

Kobietami zajęli się wolontariusze działający w fundacji Dzielnia w Zduńskiej Woli. To oni kontaktują się z firmami mogącymi pomóc paniom w urządzeniu się i chcącymi przekazać im np. mąkę, jaja. Wszystkie pieniądze pochodzące ze sprzedaży pierogów przeznaczone są dla Ukrainek.

Rodziny zostawiły w Ukrainie

Natalia mieszkała we Lwowie. Jej mąż został w kraju, by walczyć. Galina pochodzi z miasta Jaworów koło Lwowa. Do Zduńskiej Woli przyjechała z dwojgiem dzieci. Syn ma 15 lat, córka jest 3 lata młodsza od niego. Mąż Galiny też został w Ukrainie. Obie panie jeszcze nie wiedzą, jak długo zostaną w Zduńskiej Woli. Teraz czekają na jedno. Na koniec koszmarnej wojny w ich ojczyźnie.

Pierogi Galiny i Natalii z Ukrainy idą w Zduńskiej Woli, jak ciepłe bułeczki

Pierogi Galiny i Natalii z Ukrainy idą w Zduńskiej Woli, jak...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Śmieciowe jedzenie zabiera pamięć

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zdunskawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto