Zdziwienie, ale przede wszystkim ogromna radość i wdzięczność zapanowały w domu rodziny Szewczyków. Sytuacja w jakiej się znaleźli, przerastała ich emocjonalnie i materialnie. Po naszej publikacji o dramatycznej walce 14-letniego Piotrka Szewczyka z rakiem mózgu (można ja znaleźć tutaj: Piotr Szewczyk i Mariusz Kubiak czekają na pomoc) pojawiło się w ich życiu światełko w tunelu. Poczuli, że nie są sami, że mogą liczyć na życzliwość innych ludzi. Nawet tych, których nie znają.
Piotr Szewczyk od minionej niedzieli znów przebywa w łódzkim szpitalu. Przyjmuje kolejną chemię. Kiedy przedstawialiśmy Czytelnikom sytuację w domku państwa Szewczyków, spodziewaliśmy się, że mieszkańcy nie pozostaną na to obojętni, ale i nie liczyliśmy na tak szybką i skuteczną reakcję. Gdy odbywała się nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej w Zduńskiej Woli radny Marek Kolęda zaapelował do pozostałych, by na rzecz chłopca przeprowadzić zbiórkę pieniędzy. Zaproponował, że on na ten cel odda swoją dietę. Tak się stało. Sugerował, by inni poszli w jego ślady. Pracownicy magistratu, gdzie niegdyś pracował tata chłopca, nie czekali na takie wezwania i już wcześniej przeprowadzili zbiórkę. - Jest tego coś około tysiąca złotych - wylicza tata 14-latka Zbigniew Szewczyk. - Razem z pomocą od pana radnego, ta kwota jest dwa razy wyższa.
W domu Szewczyków nie ma z czego odłożyć pieniędzy. Te, które zarabia pan Zbigniew, znikają w bardzo szybkim tempie. Mama chłopca cały czas przebywa z nim w szpitalu. A pociągi za darmo podróżnych nie wożą. Poza tym musi mieć przy sobie choćby drobne kwoty na jedzenie. Tata Piotrka i jego dwaj starsi bracia nie mogą odwiedzać go tak często, jak chcą. Właśnie ze względów finansowych. Jednak i ten problem starają się obejść.
- Zdarzało się już, że jechaliśmy do niego na rowerach - zamyśla się pan Zbigniew.
Rodzeństwo stara się pomóc jak może. Szymon, najstarszy z braci, zaangażował się w organizację charytatywnego koncertu, z którego dochód miałby zostać przekazany na leczenie 14-latka. Nad tym przedsięwzięciem współpracuje mocno z jego inicjatorką Małgorzatą Manios. Piotruś to kolega jej syna.
- Uzgodniliśmy z panią Małgorzatą, że biorę na swoją głowę znalezienie jakiegoś zespołu, który zechce darmo zagrać. Jeśli ktoś taki by się znalazł, to niech się do nas zgłosi. Będziemy bardzo wdzięczni - przekonuje Szymon.
W domu Piotrusia konieczny jest remont. Trzeba m.in. zmienić ogrzewanie. Ze starego pieca nieraz ulatnia się dym. Te wszystkie kłopoty mocno załamany rodzinę 14-latka. Są jednak dobrej myśli, bo liczą na ludzi dobrej woli.
Podobnie jak rodzina Piotra, na pomoc liczy Anna Kubiak ze Zduńskiej Woli. Także ona chce zorganizować koncerty charytatywne. Wpływy ze zbiórek lub sprzedaży biletów będą przeznaczone na leczenia męża pani Anny 33-letniego Mariusza. Ponad trzy lata temu miał rozległy wylew. Po wybudzeniu ze śpiączki zaczęła się długotrwała rehabilitacja. Trzeba było zacząć szukać pieniędzy. Pani Anna wyjaśnia, że jej mąż ma konto, na które można odliczać 1 procent podatku przy składaniu rocznych deklaracji do Urzędu Skarbowego.
- To jednak długo trwa, a zbiórkę łatwiej przeprowadzić - tłumaczy.
Najbliższy koncert odbędzie 31 sierpnia w kościele św. Antoniego w Zduńskiej Woli. Wystąpi formacja "Gospel joy". W kolejnym zagrać mają formacje hip-hop. Wśród nich przewidziany jest O.S.T.R. Koncert ma się odbyć na początku września w karsznickiej filii Miejskiego Domu Kultury.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?