Krzysztof Zanussi opowiadał o filmie "Życie za życie", który potem mieszkańcy mogli obejrzeć.
- Film zaczął powstawać jeszcze za PRL. Miał być tylko niemiecki. Ale Niemcy zwrócili się do mnie. Jerzy Urban powiedział wtedy, że po jego trupie ten film powstanie - wspominał Krzysztof Zanussi.
Reżyser mówił też o trudach robienia tego filmu.
- Ojciec Kolbe nie jest łatwym tematem. Kościół jest kościołem świętych grzeszników. Życie Kolbego pełne było potknięć, fałszywych decyzji. Nie zapominajmy o tym. Słodkich świętych nie było nigdy - mówił reżyser. - Chciałem tę historię opowiedzieć oczami innych ludzi. Za bohatera wziąłem tego, który był początkiem, Czyli ten, który z obozu uciekł wiedząc, że ktoś zostanie za to ukarany. Potem śledził, jak konsekwencje tego czynu, wynoszą ojca Maksymiliana na ołtarze.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?