Uroczystość odbyła się pod pomnikiem upamiętniającym ofiary, a uzupełniło ją spotkanie z autorką książki nawiązującej do tych tragicznych wydarzeń. Organizatorem uroczystości był Zespół Instruktorów Terapii Zajęciowej Centrum Psychiatrycznym w Warcie. Jak przypominali inicjatorzy, mord w Warcie był największą zbrodnią dokonaną w czasie wojny na Ziemi Sieradzkiej. – Ofiarą hitlerowskiej polityki eksterminacyjnej padli ludzie ułomni, wymagający pomocy oraz opieki. Nie mieli prawa do życia według straszliwej i wynaturzonej ideologii nazistowskiej.
Jak przebiegała bestialska akcja?
Całą akcję – w ramach szerszej operacji sygnowanej kryptonimem T4 – rozpoczęto w marcu 1940 roku, kiedy to komisja złożona z dwóch niemieckich lekarzy przystąpiła do selekcji pacjentów przebywających na terenie szpitala w Warcie dokonywanej przy przymusowej obecności polskiego personelu. – 1 kwietnia na dziedziniec szpitalny zajechały samochody obsadzone kilkudziesięcioma żołnierzami SS. Dzień później rozpoczęto w atmosferze wszechogarniającego terroru załadunek grup pacjentów. Narzędzie eksterminacji stanowił hermetycznie zamknięty samochód opancerzony, do którego doprowadzano spaliny silnikowe. Ludzie umierali dusząc się podczas drogi w niewyobrażalnych męczarniach. Ich zwłoki były grzebane we wcześniej wykopanych dołach nieopodal wsi Rossoszyca – przypominali organizatorzy rocznicy – Łącznie w dniach 2-4 kwietnia 1940 roku w ten okrutny sposób Niemcy wymordowali 499 pacjentów, 201 mężczyzn i 298 kobiet. Wśród ofiar były osoby narodowości polskiej, żydowskiej, niemieckiej i rosyjskiej. Najstarsza miała 75 lat, najmłodszą był kilkuletni chłopiec. W czerwcu 1941 roku Niemcy przeprowadzili kolejną selekcję chorych mordując potem 81 pacjentów. Łącznie ofiar było więc 580.
O tragedii przypomniała też książka
Uroczystość uzupełniło spotkanie autorskie z Izabelą Bucką, autorką książki „Ale mnie strzeż od wszelkiego złego”, w której za tło posłużyła właśnie bestialska akcja T4. – W zbiorowej świadomości Polaków ta historia praktycznie nie istnieje. A była to akcja, która objęła w zasadzie wszystkie szpitale psychiatryczne na terenie Polski. Została obliczona i przygotowana na ogromną skalę, przyniosła w efekcie kilkanaście tysięcy ofiar. Jeśli nie więcej, bo ta liczba do końca nie jest znana. Ta historia jest tym boleśniejsza, bo dotyczy osób całkowicie bezbronnych, o które mało kto się upomniał. Chciałam tą książką przypomnieć nie tylko ich historię. Także to, że każdemu należy się szacunek.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?