Sesja absolutoryjna w Zduńskiej Woli w piątek. Czy radni skwitują prezydenta?

Na piątkowej sesji miejscy radni będą decydowali o przyjęciu sprawozdania finansowego z wykonania budżetu za rok 2017. Radni wystawiają prezydentowi cenzurkę w głosowaniu w sprawie uchwały o udzieleniu absolutorium. Rok temu pokazali Piotrowi Niedźwieckiemu żółtą kartkę. Wszyscy wstrzymali się od głosu co oznaczało, że uchwała taka nie została podjęta.

Po tamtej, czerwcowej sesji, prezydentowi Zduńskiej Woli coraz trudniej było się porozumieć z radą miasta. Skończyło się na tym, że przestał przychodzić na posiedzenia i zadeklarował, że nie będzie się pojawiał tam, gdzie go obrażają. Obstrukcja trwała pół roku. Dopiero w marcu prezydent był na nadzwyczajnej sesji. Potem na obradach w kwietniu, ale na tym koniec. Czy przyjdzie dzisiaj, bronić swojego sprawozdania z wykonania budżetu za rok 2017?

- Pojawię się na sesji, chociaż mam wątpliwości co do szczerych intencji tej rady miasta - mówi prezydent Piotr Niedźwiecki. - Także w ubiegłym roku były wskazania do udzielenia absolutorium - przypomina.

Przed rokiem, gdy przyszło do skwitowania prezydenta z wykonanego budżetu i radni podjęli decyzję, że wstrzymają się od głosu. Pomimo, że Komisja Rewizyjna oceniająca wykonanie budżetu jednogłośnie złożyła wniosek o udzielenie absolutorium. Tak samo postąpiła i w tym roku.

Jak podkreśla prezydent, zarówno Regionalna Izba Obrachunkowa, jak i Komisja Rewizyjna wystawiły pozytywną ocenę za wykonanie budżetu 2017 roku.

Prezydent Niedźwiecki przy jego konstruowaniu jednak niewiele miał do powiedzenia. To rada miasta kompletnie zmieniła listę zadań inwestycyjnych. Zmniejszyła także o kilka milionów pulę na wydatki bieżące.Radni postąpili według swojego uznania, ale skończyło się na skardze do Regionalnej Izby Obrachunkowej. Ostatecznie doszło do porozumienia i m.in. zwiększenia obciętych wcześniej wydatków na wynagrodzenia w administracji.

Przy uchwalaniu budżetu pieniądze zdjęto między innymi z oświaty, administracji, kultury, sportu czy pomocy społecznej. Razem 8,9 mln zł.

Wówczas to m.in. o 200 tys.zł obcięto wydatki na bieżące utrzymanie dróg. To odbiło się radnym czkawką jesienią, gdy na sesje zaczęli pielgrzymować mieszkańcy ulic gruntowych apelując o naprawy. Radni już na ten rok musieli na gruntówki dołożyć tyle, ile poprzednio zdjęli.

Jednocześnie radni dokonali zwiększeń wydatków majątkowych, czyli na inwestycje o 8,9 mln zł.To, jak tłumaczyli zwiększyło niemal dwukrotnie kwotę na inwestycje - do 22 mln zł. Zaplanowane prace miały zadowolić wyborców w każdym z 21 okręgów. Dlatego ogromną kwotę mocno rozdrobniono, a większość inwestycji to przebudowa chodników. Na 25 zadań dotyczących dróg za 8,3 mln zł, takich projektów było aż kilkanaście.

Nie wszystkie inwestycje w 2017 roku udało się wykonać. Część trzeba było przesunąć na ten rok. Między innymi ze względu na kłopoty ze znalezieniem wykonawców, albo niedoszacowanie kosztów.

Pomimo trudności, na tzw. wydatki majątkowe w ubiegłym roku poszło ponad 21 mln zł. Na wydatki bieżące ponad 133 mln zł. Miasto dysponowało natomiast budżetem w wysokości 162,5 mln zł. Plan, gdy rada przyjmowała roczny budżet, był o 15 mln zł niższy. Na koniec roku zostało w kasie około 3,2 mln zł wolnych środków. W ciągu roku spadło także zadłużenie miasta z 34,4 mln zł, jakie było do spłacenia 1 stycznia 2017, do 29,9 mln zł według stanu na 31 grudnia 2017 roku.

W sprawozdaniach finansowych wszystko się zgadza. Formalnie, nie ma żadnego powodu, dla którego rada miasta miałaby zagłosować przeciwko udzieleniu absolutorium prezydentowi Piotrowi Niedźwieckiemu. Ale przy tego rodzaju uchwale nie chodzi tylko o liczby poszczególnych w rubrykach. Radni zaakcentowali to przed rokiem. Wtedy nie podjęli uchwały o skwitowaniu ze względu na sposób sprawowania władzy w mieście.