Straż Miejska w Zduńskiej Woli ma już 30 lat
Na przestrzeni trzech dekad nasza praca bardzo się zmieniała, bo zmieniała się też rzeczywistość dookoła - mówi Zbigniew Szulada, komendant zduńskowolskiej Straży Miejskiej. - Musimy dostosowywać się do wyzwań codzienności. W ostatnim czasie aktywnie włączyliśmy się w walkę z wirusem SARS-CoV2. Rozdajemy maseczki w szkołach i miejscach publicznych, dowozimy mieszkańców na szczepienia, a jeden z naszych samochodów zbierał wymazy do badań.
Strażnicy niezmiennie podejmują różne interwencje w sytuacjach zagrożenia bezpieczeństwa. Jednak Straż Miejska nie jest już tylko służbą porządkową, bo zakres jej zadań jest znacznie szerszy.
Stale monitorujemy sytuację w mieście, również w odleglejszych jego zakątkach jak Kępina i w sytuacjach zagrożenia podejmujemy interwencje. Prowadzimy też jednak działania edukacyjne i profilaktyczne w szkołach, uczymy mieszkańców jak i czym palić w piecach, by minimalizować zjawisko smogu, a także kontrolujemy rodzaj opału - wylicza Zbigniew Szulada.
Przemiany ustrojowe przełomu lat 80. i 90. doprowadziły do odrodzenia samorządu terytorialnego. Powołane do życia zostały gminy, przed którymi postawiono zadanie dbania o sprawy porządku publicznego. Dlatego 27 sierpnia 1991 roku Rada Miejska w Zduńskiej Woli podjęła uchwałę intencyjną w sprawie powołania Straży Miejskiej.
Wzajemne zaufanie mieszkańców jest dziś w Zduńskiej Woli dużo wyższe niż w latach 90. Jest też wyższe, niż w dużych miastach, gdzie ludzie się nie znają i nie dbają o relacje z sąsiadami. To ogromna wartość naszego miasta, którą musimy pielęgnować. To dziś również zadanie Straży Miejskiej - mówi Konrad Pokora, prezydent Zduńskiej Woli. Włączając się w walkę z COVID-19 czy smogiem Straż Miejska pokazuje, że jest wrażliwa na potrzeby zduńskowolan. Wszystkim strażnikom, tym obecnym i tym już emerytowanym, bardzo dziękuję za poświęcenie i służbę.
30 lat temu była to Miejska Służba Porządkowa
Początkowa działalność sprowadzała się głównie do pilnowania, by mieszkańcy przestrzegali przepisów porządkowych. Strażnicy robili to przy pomocy pouczeń, ostrzeżeń. Jeśli nie było to skuteczne, nakładali mandaty. Wtedy przeciętny Polak liczył swoją wypłatę w setkach tysięcy złotych. Trudno się dziwić, że suma mandatów nałożonych przez MSP w jednym tylko kwartale wyniosła 8 mln zł. Połowę tej kwoty wpłacili kierowcy łamiący przepisy. Półtora miliona złotych pochodziło od właścicieli posesji, którzy nie dbali o porządek na swoim terenie.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?