Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szadek. Strażacy z Przatowa pomogą ciężko chorej Kindze ZDJĘCIA, WIDEO

Redakcja
Włodzimierz Rychliński
Dwóch strażaków z OSP w Przatowie wspomoże 13-letnią Kingę Grześkowiak. Dziewczynka jest ciężko chora. Musi przejść kosztowaną operację. Druhowie chcą pomóc w zebraniu pieniędzy. Zależy im, by nagłośnić zbiórkę. Dlatego postanowili wybrać się w długą przejażdżkę rowerową. W ciągu 24 godzin zamierzają dotrzeć z Szadku do Zakopanego.

Kinga Grześkowiak ma 13 lat. Od urodzenia cierpi na artrogrypozę. To wrodzona choroba powodująca sztywność stawów.

Choroba odbiera jej możliwość poruszania się, powoduje przykurcze, deformację sylwetki i, co najgorsze, ogromny ból. Nogi Kingi są sztywne, wyprostowane, córka nie zgina kolan. Stawy są powykrzywiane, co uniemożliwia chodzenie – wylicza Agnieszka Grześkowiak, mama Kingi.

Dziewczynka porusza się na wózku inwalidzkim. Każda czynności grozi złamaniem kości. Kinga już 13. razy przechodziła operację m.in. bioder, kości udowych, piszczeli, stóp, kolan. Bywa, że w gipsie pozostaje nawet 10 tygodni. U Kingi występuje znacznie więcej dolegliwości. To przez jej siedzący tryb życia. Cierpi na częste zapalenia dróg moczowych. Z tego powodu już kilka razy chorowała na sepsę wywoływaną zatruciem organizmu.

Po ostatniej operacji usłyszeliśmy, że lekarze nie mają już pomysłu na dalsze leczenie córki. Sądziliśmy, że Kinga będzie skazana do końca życia na poruszanie się na wózku inwalidzkim oraz pomoc drugiego człowieka. Jednak dzięki dobrym ludziom nadzieja do nas wróciła. W lutym Kinga trafiła na konsultację do doktora Davida Feldmana z USA, który wraz z innym słynnym ortopedą, doktorem Paleyem operuje dzieci z bardzo ciężkimi problemami ortopedycznymi – cieszy się mama Kingi.

Doktor Feldman zbadał dziewczynkę. Zdecydował, że podejmie się operacji, umożliwiającej jej choćby częściowy powrót do zdrowia.

Kinga zacznie chodzić!

Ta dobra wiadomość sprawiła, że rodzice 13-latki odetchnęli z ulgą. Radość nie trwała długo. Operacja jest bardzo kosztowna. Trzeba zebrać blisko 380 tys. zł. Narodowy Fundusz Zdrowia nie pokryje tych kosztów. Rodzice załamali ręce, ale nadal wierzyli, że ich córce uda się pomóc. Nie mylili się. Wsparli ich koledzy Jarosława Grześkowiaka, taty Kingi. To jego kompani z Ochotniczej Straży Pożarnej w Przatowie. Dwóch z nich jest aktywnymi kolarzami.

Oryginalny pomysł strażaków

Piotr Bączyński i Tomasz Nastarowicz pasjonują się kolarstwem od dawna. Zdecydowali, że swoje hobby wykorzystają, by nagłośnić charytatywną zbiórkę dla Kingi. Postanowili, że wybiorą się rowerami do Zakopanego. Wystartują z rynku w Szadku o północy z 18 lipca na 19 lipca. Do pokonania mają około 360 kilometrów. Chcą je przejechać w 24 godziny.

Zbiórka dla Kingi prowadzona jest na portalu:
https://www.siepomaga.pl/pomagamy-kindze. Dotychczas zebrane zostało niespełna 33 tys. zł. Potrzeba jeszcze ponad 340 tys. zł.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zdunskawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto