Zgodnie z wyrokiem Sądu Okręgowego w Sieradzu Szadek miał zapłacić właścicielce kamienicy 850 tys. zł w czterech ratach. Zarówno samorząd, jak i szadkowianka odwołali się od tego wyroku. Sprawy rozpatrywano równolegle w Sądzie Apelacyjnym w Łodzi. Apelacje samorządu sąd uznał w cześci obniżając kwote odszkodowania do 766 tys. zł. Takze w cześci sąd uznał apelację właścicielki kamienicy, zmniejszając ilośc rat, w jakich ma do niej trafić odszkodowanie z 4 do 2.
Skąd wzięła się cała sprawa? Z tego, że kiedy szadkowianka odzyskała od gminy nieruchomość, samorządowcy nie opróżnili budynku z lokatorów w terminie wyznaconym przez sąd. Do tego przez lata nieruchomość pod zarządem gminy popadała w ruinę. (można o tym przeczytać tutaj: Sprawa kamienicy w Szadku)
Burmistrz Szadku Artur Ławniczak komentuje sprawę krótko: - Z przykrością muszę stwierdzić, że to konsekwencja głupoty i zarozumialstwa moich poprzedników. Na mnie to spadło i będę musiał ponieść, a tym samym finanse gminy, tego skutki.
Więcej na ten temat w jutrzejszym wydaniu ,,Dziennika Łódzkiego".
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
