Topola rosła na zielonym terenie między ulicami Złotnickiego, Piwną, Kolbego. W zeszłym roku przebudowywana była Piwna. Zakres prac przewidywał m.in. powstanie ścieżki rowerowej. W związku z tym trzeba było zmienić układ zieleni. Na przeszkodzie stanęła m.in. stara topola, która dla wielu zduńskowolan była wręcz kultowa. Kiedy pojawili się robotnicy i zaczęli prace przy okorowaniu drzewa, zostali zablokowani przez mieszkańców. Interweniowała policja. Ludzie skrzyknęli się w internecie. W dwa dni zebrali blisko 400 podpisów pod protestem dotyczącym wycięcia drzewa. Pismo trafiło do władz powiatu zduńskowolskiego, które było inwestorem robót na Piwnej. Starosta Hanna Iwaniuk zdecydowała o wstrzymaniu wycinki. Trzeba było wykonać ekspertyzę dendrologiczną. Miała odpowiedzieć na pytanie, czy możliwe jest uratowanie drzewa. Okazało się, że nie. To wszystko działo się w lipcu zeszłego roku.
Ta ławka stała się w Zduńskiej Woli symbolem walki mieszkańców o ekologię
Organizatorzy akcji, podczas której zbierane były podpisy w obronie topoli doszli do porozumienia ze starostwem w sprawie wykorzystania drewna pochodzącego z wycinki. Samodzielnie pocięli pień na drobniejsze elementy, z których zrobione miały być niewielkie siedziska. Plan uległ modyfikacji. Powstała solidna ławka.
Ta ławka stała się symbolem zaangażowania mieszkańców w ochronę zieleni w mieście – podkreśla Przemysław Bożęcki, jeden z inicjatorów obrony topoli.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?