Uliczny protest w sprawie składowiska odpadów w Zduńskiej Woli ZDJĘCIA

Grupa mieszkańców Zduńskiej Woli nie chce składowiska odpadów w sąsiedztwie swoich domów. Chce je wybudować firma Espadon z Katowic. Głównym przedmiotem jej działalności jest odbiór i utylizacja m.in. zużytego oleju pochodzącego np. z silników, produkcji przemysłowej. Zajmuje się także innymi odpadami, takimi jak złom, baterie i akumulatory, sprzęt elektryczny i elektroniczny. Właśnie taka działalność niepokoi ludzi. Espadon planuje zlokalizować swoją działalność przy ulicy Szadkowskiej 72c. Katowicka firma zwróciła się do miasta o wydanie zgody środowiskowej i warunków zabudowy. Otrzymała je. Miasto musiało takie zgody wydać, bo dla tego terenu nie ma Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego. O tych decyzjach korespondencyjnie zostali poinformowani mieszkańcy. Sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Decyzje wydane przez Urząd Miasta Zduńska Wola zostały uchylone. Nie dlatego, że były niezgodne z prawem.

Chodziło o to, że zmarł jeden mieszkańców, do którego wysłaliśmy korespondencję, a ktoś inny potwierdził jej odbiór. Teraz trzeba całą procedurę powtórzyć – wyjaśnia Paweł Szewczyk, wiceprezydent Zduńskiej Woli.

W tej sytuacji miejscy urzędnicy znów muszą wysyłać informację o wydaniu zgód. Podobnie, jak wcześniej będzie można się odwoływać do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Cały proces może potrwać kilka miesięcy. Do budowy składowiska droga jeszcze daleka. Ewentualny brak zastrzeżeń ze strony SKO nie oznacza, że Espadon będzie mógł uruchomić działalność. Wcześniej musi zwrócić się do starostwa w Zduńskiej Woli. W tym urzędzie wydawane są zgody na budowę. Dopiero po uzyskaniu takiego dokumentu firma z Katowic będzie mogła rozpocząć realizację swojej inwestycji.

Mieszkańcy zorganizowali uliczny protest. Spotkali się w bezpośrednim sąsiedztwie działki, na której chce inwestować firma z Katowic.

To składowisko będzie za moim płotem. Wiem, że jego szkodliwa działalność nie będzie widoczna gołym okiem. Odczują to drzewa, moje dzieci, w organizmach których odkładać się będą toksyczne substancje – podkreśla Robert Ciachurski, jeden z protestujących mieszkańców.

W ulicznej dyskusji wziął udział prezydent Zduńskiej Woli Konrad Pokora. Uspokajał mieszkańców, że sprawa nie jest przesądzona.

Nie ma wiążących decyzji. Jest pomysł, plan, którego wdrożenie powinno państwa uspokoić. Jest jednak za wcześnie, by o tym mówić publicznie – stwierdził prezydent Konrad Pokora.