W Zduńskiej Woli każdy z kandydatów na prezydenta mówi o budowie ratusza i remoncie kamienic. Jednak tylko ubiegający się o reelekcję Piotr Niedźwiecki chce, by na środku pl. Wolności stanęła przeszklona konstrukcja, na którą mamy przyznane 12 mln zł dofinansowania z Unii. Pozostała piątka na pierwszym miejscu stawia remont kamienic przy pl. Wolności, a budowę ratusza odkłada na bliższą lub dalszą przyszłość.
Wszyscy za niezbędne uważają budowę krytego basenu, ale każdy widzi go inaczej. Piotr Niedźwiecki i Hanna Iwaniuk chcą pójść w stronę partnerstwa publiczno-prywatnego. Ku takiemu rozwiązaniu skłaniają się też Janusz Parada i Jacek Hillebrand. Andrzej Brodzki i Zbigniew Piotrowski uważają, że inwestycje przy wsparciu funduszy unijnych powinno realizować samo miasto.
Kolejnym zbieżnym punktem jest budowa przedszkola i dostęp do powszechnego, bezpłatnego internetu. W każdym z programów pojawia się też wątek sali widowiskowej. Jednak koncepcje są różne. Niedźwiecki obstaje przy sali w kształcie ratusza. Pozostali widzieliby ją w OSP przy ul. Dąbrowskiego.
Są i różnice. Andrzej Brodzki zapowiada, że gdy zostanie prezydentem w szkołach pojawią się szafki na książki dla uczniów. Janusz Parada widzi przyszłość w kupowaniu i uzbrajaniu terenów dla inwestorów. Zbigniew Piotrowski chciałby budować centrum logistyczno-multimodalne w Karsznicach. Hanna Iwaniuk i Jacek Hillebrand deklarują, że będą zapraszali do współrządzenia mieszkańców.
W Szadku programy wyborcze 9 kandydatów niewiele się różnią. Wszyscy mówią o pozyskiwaniu funduszy unijnych, wspieraniu kultury, sportu, budowaniu przydomowych oczyszczalni ścieków, remontach dróg. Nie ma też takiego kandydata, który nie chciałby pomagać finansowo Kołom Gospodyń Wiejskich i Ochotniczym Strażom Pożarnym.
- Chodzi przede wszystkim o uspokojenie gminy, żeby mieszkańcy mogli lepiej odbierać swój urząd - twierdzi kandydat Artur Ławniczak. Chce zrobić wszystko, by doceniane były rodzime produkty. Aby obniżyć koszty budowy dróg, myśli o wykorzystywaniu do pracy więźniów.
Joanna Struś, prawa ręka obecnej pani burmistrz, chciałaby poprawić bezpieczeństwo, zmniejszyć bezrobocie poprzez współpracę z urzędem pracy, zrewitalizować rynek. Zamierza też organizować szkolenia dla rolników i przedsiębiorców, stworzyć punkt pomocy w sporządzaniu wniosków o dotacje.
Małgorzata Juszczak stawia na oddolne inicjatywy. - Na każdą działalność można zdobyć pieniądze. Moim zadaniem jest w tym pomóc mieszkańcom - mówi. Chce także, by mieszkańcy uczyli się języków, mieli dostęp do internetu, do szkoleń i kursów. Ewa Mielczarek - Sójka myśli o dofinansowaniu ośrodka kultury, postawieniu nowego urzędu gminy, budowie parkingów, nowej biblioteki, zmodernizowaniu ujęcia wody, rozbudowie przychodni.
Tomasz Filipowski chce ściągnąć przedsiębiorców, rozbudować stadion w Szadku oraz zbudować sieć boisk na wsi. To także marzy się Janowi Studentowi. Chce też przekonać mieszkańców do ekologicznego rolnictwa i zmodernizować sieć wodociągową. Janusz Pawęta jako jedyny myśli o miejskim monitoringu. Chciałby też zainwestować w agroturystykę. Dla Jarosława Andrysiaka ważna jest rewitalizacja rynku, budowa kanalizacji, odnawialnych źródeł energii.
Paweł Szczepaniak uważa, że największą bolączka jest brak miejsc pracy. Myśli też o rozbudowie przedszkola utworzeniu specjalnego referatu w urzędzie, który zajmowałby się pozyskiwaniem pieniędzy zewnętrznych. Chce też kontrolować dzikie wysypiska śmieci.
W Łasku trudno znaleźć jeden cel, który przewijałby się w programach wszystkich. Teresa Wesołowska stawia na pomoc niepełnosprawnym. Ich problemy zna od podszewki. - Mój mąż jest od lat niepełnosprawny. Znam bariery na jakie napotykamy - twierdzi. Druga rzecz, na którą położy nacisk to zapewnienie jak najlepszych warunków nauki w szkołach.
Grażyna Czyżak chce tworzyć nowe miejsca pracy. Zapowiada też wspieranie małych, rodzinnych przedsiębiorstw.
Rewitalizacja starych domów w Kolumnie to jeden z najważniejszych celów Jacka Pałuszyńskiego. Chce też poprawić estetykę w mieście i gminie.
Od uporządkowania finansów gminy rozpocząłby urzędowanie Grzegorz Ciebiada. Chce zmniejszyć zadłużenie.
- Już Napoleon powiedział, że do wygrania wojny potrzebne są trzy rzeczy: pieniądze, pieniądze oraz... pieniądze - zdradza swoją maksymę.
Marcin Sałagacki twierdzi, że startuje, bo gminie potrzebny jest ktoś, kto prężnie będzie zdobywał dla niej dodatkowe fundusze na inwestycje. Poza tym chce rozwoju monitoringu i selektywną zbiórką odpadów.
Od budowy dróg chce zacząć kolejną kadencję Gabriel Szkudlarek. Druga sprawa to dalsze zdobywanie unijnych pieniędzy i prowadzenie inwestycji społecznie pożytecznych.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?