Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zduńska Wola. Podtopione ulice kłopotem prezydentów

Redakcja
Włodzimierz Rychliński/archiwum
Ta sytuacja nie trwa od dziś. Zmierzają się z nią kolejni prezydenci Zduńskiej Woli. Do problemu każdy dokładał swoją „cegiełkę”. Ulice Kościelna, Łódzka, Mostowa i wiele innych regularnie zamieniają się w rwące strumienie lub rozlewiska po deszczach. Ich zarządcy szukają rozwiązań mogących zapobiec tym sytuacjom. Sprawa jednak nie jest prosta.

Mnóstwo dróg wymaga gruntownej przebudowy i odwodnienia. By było to możliwe, czasem muszą dogadać się samorządy. Na razie o remontach przede wszystkim się mówi. Może będą w 2020 roku.

Mieszkańcy mają coraz mniej cierpliwości. Chodzi o sytuacje, jakie występują po ulewnych deszczach, a konkretnie o zalania i podtopienia.

Po ostatnich krótkotrwałych, ale niezwykle intensywnych opadach znów podtopiona została m.in. ulica Kościelna. Podobnie było w kilku miejscach na Łódzkiej. Mostowa tradycyjnie zamieniła się w jedno wielkie rozlewisko.
Kilka minut rzęsistej ulewy sprawiło, że ulica Kościelna zamieniła się w rwący potok. Kierowcy mieli duży kłopot, by tamtędy przejechać. Piesi chronili się w pobliskich sklepach. Jeden z kierowców zgubił tablicę rejestracyjną. Zalany został znajdujący się przy Kościelnej bar mleczny.

- Fale wpadały do nas zwłaszcza, kiedy obok lokalu przejeżdżały samochody - wyjaśnia jedna z pracownic baru.

Kierowcom trudno było ocenić sytuację oraz ilość wody zalegającej na jezdni. To dlatego, że jej poziom był w niektórych miejscach wyższy, niż chodniki, które także były zalane. Niektórzy nie zwolnili wystarczająco wywołując istne fontanny. Inni widząc takie sytuacje ograniczali prędkość do minimum. Takie obrazki po deszczu to na Kościelnej niemal normalna sprawa. Mieszkańcy dopytują, kiedy urzędnicy odpowiedzialni za ten stan rzeczy rozwiążą problem.
I tu sytuacja się komplikuje. Kościelna była gruntownie zmodernizowana podczas przebudowany szlaku Północ - Południe. Roboty zakończyły się w 2011 roku. Zaczęły trzy lata wcześniej. Projekt, według którego remontowano Kościelną nie przewidywał, że nowa kanalizacja deszczowa będzie aż tak obciążona wodami opadowymi. Dokumentacja techniczna powstała za czasów prezydentury Zenona Rzeźniczaka. Odziedziczył ją prezydent Piotr Niedźwiecki. Wówczas ludzie dowiedzieli się o budowie Ratusza na pl. Wolności, czy powstaniu nowych miejsc postojowych dla aut w centrum. Do kanału deszczowego w Kościelnej podłączono m.in. parking znajdujący się pod Ratuszem. Spływa tam także deszczówka z wyłożonego kostką podwórka przy Łaskiej 2, parkingu obok pawilonu handlowego Centrum. Między innymi to sprawia, że kanał nie jest w stanie odebrać wzrastającej ilości deszczówki. W miejscu, gdzie są obecnie parkingi, były tereny zielone. Woda wsiąkała w grunt. Kanał w Kościelnej ma 315 mm średnicy. To zdecydowanie za mało, by odebrać wodę spływającą m.in. ze Złotnickiego. Kościelna jest drogą powiatową. Rzecz w tym, że znajdująca się w ulicy kanalizacja deszczowa stanowi własność miasta.

- Dlatego my, jako powiat nie możemy z kanałem nic zrobić. Można natomiast zwiększyć powierzchnię odpływową w ulicy, czyli zwiększyć liczbę kratek znajdujących się wzdłuż tej drogi i tak się stanie - zapowiada Piotr Pacelt, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Zduńskiej Woli. - Planujemy wykonać to najpóźniej do połowy sierpnia.

Pacelt odpiera zarzut, jakoby jego pracownicy nie pilnowali drożności kratek odpływowych. Jak mówi, są regularnie czyszczone. Jednak w przypadku dużych opadów strumień wody nanosi kolejne zanieczyszczenia ograniczające odpływ wody.

Z tą sytuacją po prezydentach Zduńskiej Woli Zenonie Rzeźniczaku i Piotrze Niedźwieckim musi się zmierzyć ich następca, czyli prezydent Konrad Pokora.

Podobne sytuacje po ulewach od lat powtarzają się na ulicy Łódzkiej. To droga wojewódzka. Na razie mówi się tylko o planach dotyczących jej przebudowy.

Przy dużych opadach, jakie mają miejsce np. przy gwałtownych ulewach, zwłaszcza na terenie miejskim, droga może mieć problem z natychmiastowym odbiorem nadmiaru wody. Faktycznie, ulica Łódzka jest przewidziana do rozbudowy, w ramach której zyska nowe odwodnienie, co powinno poprawić sytuację. W tej chwili trwają prace nad przygotowaniem tej inwestycji, która ma rozpocząć się w 2020 roku - zapewnia Marcin Nowicki z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Łodzi.

Mieszkańcy pytają: Pływać, czy jeździć?

Nie są w lepszej sytuacji mieszkańcy ulicy Mostowej w Zduńskiej Woli. Od dawna narzekają, że na ich ulicy nie potrzeba rzęsistej ulewy, by powstało rozlewisko. Ironizują, że wystarczy drobny deszczyk, by swoje samochody mogli zamienić na pontony.
Ludzie od lat walczą o to, by ich droga została solidnie wyremontowana i co najważniejsze odwodniona. Efektów wielkich ich działań nie widać.
Mostowa jest drogą miejską. Wiadomo już, że ludzie nie doczekają się w tym roku przebudowy tej ulicy. Dotychczas udało się opracować dokumentację techniczną. Wykonanie tego zadania ma zostać wzięte pod uwagę przy tworzeniu projektu budżetu miasta na przyszły rok. Teraz prace ograniczają się do niewielkich robót. Oczyszczony został między innymi przepust pod ulicą i znajdująca się w niej kanalizacja deszczowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zdunskawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto