Zduńskowolskie obchody rozpoczęły się przed kamienicą przy ul. Dąbrowskiego, gdzie mieszkał Władysław Jachowicz "Konar". Podczas Powstania Warszawskiego dowodził 4 kompanią batalionu Chrobry 1. Pod tablicą upamiętniającą postać Jachowicza wiązanki złożyli m.in. gospodarze powiatu, miasta, młodzież.
Dalsza część uroczystości miała miejsce w Muzeum Historii Miasta. Tam swoimi wspomnieniami podzielili się Piotr Gałczyński i Jerzy Adamczyk. Gałczyński podczas powstania mieszkał na Mokotowie w Warszawie z rodzicami. Miał wówczas 2,5 roku. Jerzy Adamczyk podczas wybuchu powstania miał kilkanaście lat. Zamieszkiwał na Powiślu. Wspominał m.in. o tym, że po wybuchu mieszkańcy mieli straszne kłopoty z dostępem do żywności. Jedzeniem dzieliły się z ludźmi siostry zakonne. Pierwsze dni powstania zapamiętał przede wszystkim jako niekończący się nalot niemieckich samolotów.
– Samoloty nie schodziły z nieba – wspomina Adamczyk. Niemcy dysponowali ogromnymi pociskami. Niektórzy widzieli, jak bomby do armat pakowali za pomocą dźwigów, Miały ogromną moc. Kiedy uderzały w kamienice, nie było szansy na ucieczkę. Kamienie sie paliły.
Rodzinę Adamczyka Niemcy wywieźli z dworca zachodniego do Sochaczewa. Do Warszawy pan Jerzy wrócił po wyzwoleniu.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?