Zbigniew Woźniak na co dzień uczy w Liceum Plastycznym w Zduńskiej Woli w pracowni ceramiki. Jednak w Polsce i na świecie znany jest przede wszystkim jako satyryk. Debiutował jako rysownik jeszcze jako student wydziału ceramiki ASP we Wrocławiu w późnych latach 70. ubiegłego wieku. Niemal od razu zaczął publikować w gazetach, w tym w legendarnych ,,Szpilkach". Zdobywał nagrody i wystawiał swoje prace w kraju i za granicą. Gdy nadszedł rok 1989 i zmiana ustroju zarzucił rysowanie i skupił się na ceramice oraz pracy z młodzieżą w Liceum Plastycznym w Zduńskiej Woli.
- Stwierdziłem, że idą ,,złote czasy" i moje rysuneczki, często o podtekście politycznym, nie będą już potrzebne - opowiada z uśmiechem Zbigniew Woźniak.
Do powrotu do rysowania namówił go przed trzema laty przyjaciel, znany malarz Jacek Frąckiewicz. Jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę, ponieważ kolejne prace Zbigniewa Woźniaka zaczęły zdobywać nagrody i wyróżnienia, m.in. na Satyrykonie, na festiwalach w Belgii czy w Skopie.
Miniony rok można nazwać śmiało rokiem pana Zbigniewa. Zdobył m.in. Grand Prix XI Miedzynarodowego Konkursu Rysunku Satyrycznego ,,Karpik", na jaki wpłynęło aż 414 prac z całego świata i dziesięciokrotnie zdobywał najlepsze miejsca i wyróżnienia w konkursie na rysunek miesiąca Muzeum Karykatury w Warszawie. Podsumowaniem było zdobycie nagrody za rysunek roku i ,,Rogatego ołówka".
Artysta nie ukrywa, że ma swoje ulubione motywy, które często wykorzystuje: jajko, ,,prucie nieba", Wieżę Babel, architekturę. Jego obrazki zaskakują niecodziennymi pomysłami. Jak choćby ostatni, jaki zdobył w lutym II nagrodę w Muzeum Karykatury: zatytułowana ,,Sami swoi" praca pokazuje rozmowę dwóch mężczyzn przez pryzmat ich butów, które dosłownie pokazują sobie nawzajem kły...
- Pomysłów mam mnóstwo i to najmniejszy problem. większym jest wykonanie, bo potrzeba na to czasami sporo czasu - mówi z uśmiechem artysta.
Zapytany o swoje ulubione i najbliższe sercu prace odpowiada: - Zawsze najbliższe są te najnowsze prace, bo towarzyszą im świeże emocje. Z sympatią patrzę jednak także na stare prace, bo wiąze sie z nimi sporo wspomnień. Gdy zaczynałem, to pędzelki można było kupić tylko za dolary... - uśmiecha się Zbigniew Woźniak. - Cały czas się uczę i wierzę, że to co najlepsze jeszcze przede mną.
Artysta zamierza w tym roku nastawię się przede wszystkim na konkursy międzynarodowe. Najbliższy będzie w Danii.
Niedługo zaskakujące puentami prace Zbigniewa Woźniaka będzie można oglądać na wystawie w Bibliotece Pedagogicznej w Zduńskiej Woli. Kilka z nich można znaleźć także w galerii.
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?