Tłusty Czwartek, zwany także zapustami, rozpoczyna ostatni tydzień karnawału. Tradycja oddawania się słodkiemu obżarstwu towarzyszy Polakom od wieków. Dawniej biesiadowanie ciągnęło się przez kilka dni: od Tłustego Czwartku do wtorku przed Popielcem. Objadano się pączkami nadziewanymi słoniną, boczkiem i mięsem, a słodkie pączki pojawiły się na dobre w XVI wieku. Modne było umieszczać w niektórych migdał lub orzeszek, których znalezienie zwiastowało szczęście. Teraz pączkowe szaleństwo trwa jeden dzień. Szacuje się, że w Polsce tego dnia pochłania się ok. 100 milionów tych słodyczy.
W zduńskowolskiej rodzinnej cukierni Witczak i Pokora już dzisiaj zacznie wrzeć praca przy przygotowaniu pączków, których usmażyć trzeba co najmniej kilkanaście tysięcy. Z przygotowaniami cukiernicy ruszą wieczorem, by w zależności skończyć nawet w czwartek ok. godz. 17. Są cukiernie, jak choćby Blikle, gdzie produkcja paczków rozpoczyna się już we wtorek...
Pączki robi się obecnie na sporo sposobów: od tradycyjnych z marmoladą wieloowocową i powidłami śliwkowymi po bardziej wyszukane z czekoladą, toffi czy serem.
- Kiedyś bardzo popularne były pączki z różą, ale ta tradycja umiera. W ubiegłym roku można było usłyszeć od mnóstwa klientów: "Tylko nie z różą!" - opowiada Konrad Pokora, współwłaściciel zduńskowolskiej cukierni.
W tej cukierni stawiają na tradycyjne przepisy stosowane od kilkudziesięciu lat, bez polepszaczy i sztucznych składników. Pączki robi się tu na mleku i żółtkach.
Na drugim miejscu po pączkach na liście tłustoczwartkowych smakołyków są faworki, zwane też chrustami.
Burze nad całą Polską
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?