Ze Zduńskiej Woli kolejne transporty ruszają na Ukrainę, do Rejonu Kołomyi, zaprzyjaźnionej z powiatem zduńskowolskim. Trwają też zbiórki darów organizowane prze Caritas parafii św. Pawła, oraz samorządy miasta i powiatu. To jednak nie jedyne możliwości przyłożenia się do pomocy.
W Zduńskiej Woli przy ul. Dolnej 41, na terenie PMOS, specjalny "sklepik" utworzyła Beata Zwierzyńska. Wraz z wolontariuszkami pomaga osobom z Ukrainy, które już w Zduńskiej Woli i okolicy przebywają. W tym miejscu można zostawić rzeczy, które zostaną przekazane bezpośrednio rodzinom uciekającym przed wojną. Pomoc jest oczywiście bezpłatna, a nazwa "sklepik" symbolizuje tylko sposób jego działania: można tam wybrać ze zgromadzonych rzeczy to, co jest potrzebne.
"Sklepik" przy ul. Dolnej 41, czyli miejsce gdzie osoby, które dotarły z Ukrainy mogą otrzymać ubrania, środki higieny osobistej, pieluchy, itd. działa w godzinach:
Poniedziałek 14:00-18:00
Wtorek 13:00-16:00
Środa 14:00-18:00
Czwartek 16:00-18:00
Piątek 10:00-17:00
Lista rzeczy, które są aktualnie zbierane:
- - wkładki higieniczne (do bielizny)
- - podpaski (cieńsze)
- - szampony
- - pałeczki do uszu
- - dezodoranty z kulką
- - pasty i szczoteczki (w tym dla dzieci)
- - mydło
- - papier toaletowy
- - ręczniki papierowe
- - pieluchy w różnych rozmiarach
- - NOWE zwykłe ręczniki
- - kapsułki i proszek do prania kolorowych rzeczy (!)
- - płyn do mycia naczyń
- - NOWA bielizna (!), brakuje nam dla chłopców
- - NOWE skarpetki, szczególnie chłopięce
- - suszarki do włosów (!!!)
- - kredki do szkoły
- - NOWE nożyczki do paznokci lub clippery
- - NOWE prześcieradła (!)
- - garnki w dobrym stanie lub nowe
- - NOWE patelnie (IKEA 10-20 zł)
- - sztućce
- - czajnik na kuchenkę i elektryczny
- - kubki ale w dobrym stanie
- - talerze, miseczki
- - jednorazowe maszynki do golenia
Chętnie przyjmiemy też produkty spożywcze:
- - małe soczki dla dzieci
- - słoiczki dla dzieci (również musy owocowe)
- - musli i różne płatki do mleka
- - nutella
- - pasztety
- - makaron
- - kawa i herbata (w tym owocowa)
- - słodkości dla dzieci
Jak wygląda "praca sklepiku" opisuje Beata Zwierzyńska:
- Gosia, Jadzia i ja zawsze witamy się z nimi uśmiechając od ucha do ucha. Mówimy jak się nazywamy, zagadujemy chwilę. To pomaga choć w minimalnym stopniu sprawić, że pomoc jest przyjmowana bez traumy, bez poczucia winy, szoku kulturowego. Następnie oprowadzamy gości po "sklepiku", dajemy dużą ilość toreb zachęcając do brania potrzebnych produktów. Trochę jak w prawdziwym sklepie reklamujemy rzeczy, że są fajne, może akurat się przydadzą - wszystko po to, aby ośmielić naszych gości. Ale nie jesteśmy nachalne i nie wpychamy nic na siłę. Wspominamy, że jak coś się im przypomni, mogą przyjść kolejny raz. Zdarza się, że mniejsze zakłopotanie jest wtedy gdy wycofamy się zupełnie. To właśnie dlatego nie robimy żadnych zdjęć by nie wprawiać naszych gości w większy dyskomfort ale też uznałam, że jest to po prostu nieetyczne. Pewnie, że zgodziliby się - w końcu to my mamy "władzę" i wydajemy potrzebne im rzeczy. Ale kto z nas chciałby być fotografowany w takiej trudnej sytuacji. I co mieliby powiedzieć do aparatu? Cheese!?
Chcesz pomóc, nie wiesz jak? Oto informacje gdzie i kot urządza zbiórki, co jest potrzebne, co przynosić, jak zgłosić możliwość przyjęcia na nocleg:
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?