Od września z obecnych trzech pierwszych klas integracyjnych miały być stworzone dwie drugie. To wiązałoby się z przenoszeniem dzieci między klasami i pozbawieniem opieki nauczycieli wspomagających. To zdenerwowało rodziców.
- Czy nikt nie pomyślał o dzieciach? Przecież bardzo przeżyją przenosiny do innej klasy! Tym bardziej że prowadziliśmy wcześniej batalię o to, żeby w tym samym gronie, w którym chodziły do podstawówki, były też w gimnazjum. Po co stresować dzieci? - pyta mama Mateusza. - Rozumiem, że chcą oszczędzać i zwalniać nauczycieli, ale dlaczego kosztem dzieci? Dogrywanie się z nowymi kolegami odbije się na psychice i wynikach w nauce - uważa kolejna mama.
Problem tkwi w przepisach. Od września wchodzi w życie rozporządzenie ministra edukacji, które zmienia zasady tworzenia klas integracyjnych. Może być w nich od 3 do 5 dzieci z orzeczeniem o niepełnosprawności. Ale uczniowie, którzy mają orzeczenia o niedostosowaniu społecznym, już nie mogą się w nich znaleźć. Teraz w PG 4, w trzech klasach integracyjnych jest sześcioro dzieci niepełnosprawnych i ośmioro niedostosowanych. To oznacza, że mogą powstać tylko dwie drugie klasy integracyjne.
Protesty rodziców zadziałały. Violetta Bryl-Szlagowska, dyrektor biura edukacji zduńsko-wolskiego magistratu, zapewnia, że dzieci przenoszone z klasy do klasy nie będą. - Będzie jedna klasa integracyjna, ale we wszystkich trzech pozostaną nauczyciele wspomagający. Chodzi o to, aby zapewnić uczniom odpowiedni poziom i warunki nauczania, a nie łamać przepisy - zapowiada.
W Zespole Szkół w Zapolicach klasa IVb wprawdzie nie ma statusu integracyjnej, ale na 11 jej uczniów trzech wymaga specjalnych działań edukacyjnych. Wójt Jan Zaborowski, szukając oszczędności, pomyślał o likwidacji tej klasy i przeniesieniu dzieci do 21-osobowej IVa oraz 16-osobowej IVc. Spotkania z rodzicami nie poszły gładko.
- My stale o pieniądzach mówimy, nie o dzieciach - skwitowała jedna matka.
Rodzice uczniów z IVb zwracali uwagę, że ich dzieci są słabsze od rówieśników. Będą cierpiały, gdy zmieni się wychowawca i koledzy. Przekonywali, że to jeszcze tylko dwa lata wysiłku gminy. W końcu wójt się ugiął: - Na 70 procent zostawimy tę klasę, ale jeśli za rok będą kłopoty finansowe, to nie będę zasięgał waszej opinii. Teraz usiądziemy z panią dyrektor i pomyślimy, jak tę klasę utrzymać, tylko później nie pytajcie, czemu ta albo inna droga nie jest wyremontowana.
Jan Cybułka, naczelnik wydziału oświaty w łaskim magistracie, zapewnia, że tu klasy integracyjne nie są zagrożone. Prowadzi je jedna podstawówka - piątka, a przejmuje gimnazjum nr 2. Potwierdza to dyrektor SP nr 5 Wojciech Nowakowski. Klasy Ia (15 uczniów), IVa (15) i VIa (17) mają od 3 do 4 dzieci wymagających specjalnej opieki.
- W nadchodzącym roku szkolnym też będziemy mieć pierwszą klasę integracyjną - zapowiada dyrektor Nowakowski, który jako pierwszy w regionie w 1998 r. powołał do życia taką klasę.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?