Obiecywano, że przyjdą rzeczoznawcy, że oszacują, że się będzie ludzi informować, że wykonawca będzie współpracował z gminami. I co? I w redakcji urywają się telefony od zaniepokojonych mieszkańców z pytaniem co się dzieje? Bo tną na potęgę, a szacowania czy wyceny jak nie było, tak nie ma. A przecież na własne uszy słyszeli, że będzie. Co się takiego stało? Ano znów ludzi potraktowano jak nie powiem co, bo to brzydko. Znów nikt się z nimi nie liczy, tak jak nie liczył, gdy ziemię im zabierano. Znów nikt nikogo o niczym nie zawiadomił. Teoretycznie wszystko jest w porządku. Właściciel, czyli państwo, wycina swoje drzewa na swojej ziemi i nikogo o nic pytać nie musi. Praktycznie, żeby ludzie przestali drżeć o swoje, najpierw swoje musi im zapłacić.
Trwa okres lęgowy bocianów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
