Identyfikacja zwłok była utrudniona, ponieważ zmarły nie miał przy sobie dokumentów, a jego ciało było zmasakrowane i pocięte. Policji udało się ustalić, że był to 32-letni mieszkaniec Szadku. Młody mężczyzna wyszedł z domu w sobotę ok. godz. 22 i jak mówili policjantom członkowie rodziny, szedł do swojej dziewczyny. Nie doszedł. Obecnie trwa postępowanie, które ma na celu ustalić przyczyny i okoliczności śmierci szadkowianina. Pod uwagę, jak mówi Jacek Kozłowski, rzecznik prasowy zduńskowolskiej policji, brane są różne wersje: od samobójstwa, przez nieszczęśliwy wypadek po napaść przez nieznanych sprawców. W tę ostatnia wersję powątpiewa jednak prokuratura. Prokurator Rejonowy w Zduńskiej Woli Tomasz sukiennik mówi, ze wszystko wskazuje albo na samobójstwo albo na nieszcześliwy wypadek. Sprawdzane są jednak wszystkie ewentualności.
- Ustaliliśmy już wszystkie pociągi, które mogły przejeżdżać ta trasą. Teraz po kolei będą przesłuchiwani ich maszyniści oraz ewentualni świadkowie - zapowiada Jacek Kozłowski.
O zdarzeniu czytaj także tutaj: Zmasakrowane zwłoki na torach
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?