18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co Suchoczasy mają najlepszego

Agnieszka Olejniczak
arch. Jana Tobiasza



Podzduńskowolska wieś Suchoczasy ma swoje miejsce w gabinecie prezydenta Bronisława Komorowskiego. I to poczesne. Jak wylicza sołtys Jan Tobiasz, prezydent ma już trzy oprawione w antyramy fotografie dokumentujące to, co się we wsi dzieje i co ze wsią jest związane.

Co roku Suchoczasy jakoś zabłysną i jakoś się przed prezydentem prezentują.

– To tegoroczne zdjęcie podpisane przez prezydenta i jego żonę – chwali się fotogramem Jan Tobiasz.

A jest na nim pokazane, jak Suchoczasy udekorowane w tym roku były. Między innymi aksamitkami, których przy drodze posadzili mieszkańcy dokładnie 4.429. Dlaczego akurat tyle? – Zapytała też o to pani prezydentowa – mówi sołtys Tobiasz i wyjaśnia skąd wzięła się taka liczba sadzonek. – Tyle tygodni żył Papież Polak. Dlatego.


Bronisław i Anna Komorowscy podpisali się na zdjęciu podczas dożynek prezydenckich w Spale. A później dostali w prezencie dokumentujące udział w nich Suchoczasów, gdy przedstawiciele wsi w październiku zostali zaproszeni do pałacu prezydenckiego.


To już trzeci taki upominek od Suchoczasów. Zaczęło się od zdjęcia, jakie prezydentowi wieś podarowała w 2010 roku. Oczywiście są na nim Suchoczasy. Jest też drugi fotogram dokumentujący jak ta miejscowość wyglądała udekorowana na Święto Flagi w tym roku. I ostatnie z tegorocznych dożynek.


– To jest zdjęcie bramy dożynkowej – objaśnia Jan Tobiasz. Bo w tym roku Suchoczasy zabłysnęły nie wymyślnym wieńcem, jak poprzednio, a bramą przez którą na stadion w Spale wchodzili wszyscy goście i przeszedł dożynkowy korowód. Zrobili ją mieszkańcy ze słomy i drewna.

Wszystko odbyło się w uzgodnieniu z Kancelarią Prezydenta. Na tydzień przed dożynkami dopinano szczegóły, jak zdradza sołtys. Pomysł i wykonanie było mieszkańców Suchoczasów, choć nie obyło się bez problemów i sąsiedzkiej pomocy. Drewniane bale potrzebne na konstrukcję pochodzą na przykład z tartaku w Kotlinkach.
– A po słomę na strzechę trzeba było jechać aż pod Olsztyn – opowiada Jan Tobiasz. – A dlaczego? Bo u nas nie ma prostej słomy, tylko jest taka po kombajnie – objaśnia.


Materiały udało się szczęśliwie skompletować, a mieszkańcy wsi mogli zając się wykonaniem. Strzechę kładł Józef Kopciuch. Słomiane warkocze oplatające słupy wykonała Elżbieta Placek. A za dekorację kwiatową posłużyły te same sadzonki aksamitek, jakimi obsadzono pobocza w Suchoczasach. Tyle, że w doniczkach.


– Najpierw ta brama miała stać hen, hen gdzieś z boku. Ale jak zobaczyli, jak ładnie wygląda, to ją zaczęli podsuwać coraz bliżej, aż w końcu stanęła na samym wejściu na bieżni – śmieje się sołtys. 


A co teraz szykują Suchoczasy dla prezydenta? Niespodzianki na następne dożynki. Kancelaria, jak twierdzi Tobiasz, już je zatwierdziła. – To będzie coś pięknego – zapowiada, bo szczegółów zdradzać jeszcze nie zamierza. 


od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zdunskawola.naszemiasto.pl Nasze Miasto