Dziurawy Nowy Świat - tymczasowa od 40 lat droga czeka na remont

Irmina i Dariusz Wasilewscy wysłali już w sprawie remontu drogi dwa pisma do magistratu. Jak mówią, ich sąsiedzi monitują o to od kilku lat. Co chwilę zdarza się bowiem komuś uszkodzić samochód na powyginanych płytach, z których wystają druty zbrojenia. Niepełnosprawne małżeństwo martwi się też o swoje auto. Pani Irmina ma je dzięki dofinansowaniu z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Jeśli się popsuje, może nie być ich stać na naprawę. O kupieniu nowego, dostosowanego do potrzeb pani Irminy, nie ma mowy.

To jednak najmniejszy problem. Największym jest samo wyjście z domu. Pan Dariusz ma poważne problemy z chodzeniem. Porusza się dzięki trzykołowemu wózkowi, który pcha przed sobą.

- Kółka nie radzą sobie na tych dziurach i już nieraz odpadły. Musiałem kupić kolejny taki wózek - opowiada Dariusz Wasilewski. - Czy urząd odpowiedzialny za ulicę odda mi za to pieniądze? Dlaczego urzędnicy uważają, że na wszystko nas stać?

Podobny problem jest z wyjściem na spacer z trzymiesięczną Natalką. Jej wózek jest dostosowany do niepełno-sprawności pani Irminy, więc trzeba było zapłacić za niego więcej niż za zwykłą dziecięcą spacerówkę. Rodzice Natalki muszą bardzo się natrudzić, żeby pokonać choćby kilkaset metrów ulicy Nowy Świat. - Czemu od tylu lat nie można nic tu zrobić? To utrudnianie życia mieszkańcom poruszającym się na wózkach inwalidzkich i mających problemy z chodzeniem - zauważa Wasilewski.

Pan Dariusz otrzymał na swoje pisma odpowiedzi z magistratu. Urzędnicy piszą, że w pierwszej kolejności remontowane są drogi o większym natężeniu ruchu.

Prezydent Zduńskiej Woli Piotr Niedźwiecki przyznaje, że problem z ulicą Nowy Świat jest. Jednak w tym roku niewiele można na niej zrobić.

- Jest prawdą powiedzenie, że najbardziej trwałe są tym-czasówki. Te płyty były kładzione w czynie społecznym w latach 70. i nic tam nie robiono więcej - przyznaje prezydent miasta. - Trzeba je zerwać i położyć nawierzchnię asfaltową, a to już spory wydatek i kwestia czasu, bo trzeba wykonać dokumentację - przekonuje Niedźwiecki.

Prezydent zapowiada, że porozmawia z firmą zajmującą się tzw. bieżącym utrzymaniem dróg. Poprosi, by poszukali choćby doraźnego rozwiązaniem problemu.