Iwona Wasielewska została zwolniona w wyniku reorganizacji magistratu. Pracę straciło wówczas dziewięć osób. Dwie z nich, po wyrokach sądu, przywrócono do pracy. Urzędniczka domagała się powrotu, albo 35 tys. zł odszkodowania.
Na początku rozprawy nic nie zapowiadało ugody, mimo iż zasugerował ją sędzia. Przesłuchano więc świadków i wyznaczono termin kolejnej rozprawy na 11 października. Jednak już po zakończeniu sprawy radczyni prawna magistratu dostała telefon z urzędu, że może pójść na ugodę. Pracownica do końca lipca dostanie od Urzędu Miasta 10 tys. zł.
- Bardziej cieszyłabym się, gdybym mogła wrócić do pracy. Uznałam jednak, że to lepsze rozwiązanie niż kontynuowanie sprawy i kolejny stres - komentuje Wasielewska.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?